Początek nowego tygodnia przynosi spadkowe otwarcie na rynku złotego. Polska waluta wyceniana jest przez rynek następująco: 4,255 PLN za euro, 3,46 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,54 PLN względem franka szwajcarskiego. Rentowności polskiego długu nieznacznie wzrosły i wynoszą aktualnie 5,167% w przypadku instrumentów 10-letnich.

Miniony tydzień upłynął pod znakiem wyraźnej siły złotego na rynku walutowym, polska waluta straciła jedynie -0,71% wobec euro podczas gdy eurodolar, zwyczajowo traktowany jako wyznacznik poziomu awersji do ryzyka na rynkach, zanotował spadek, aż o -3,11%. Złoty wspierany był przez zwiększenie różnicy w zakresie stóp procentowych na linii PLN (4,75%) – EUR (0,75%), która miała miejsce po środowym posiedzeniu EBC. Ponadto wydaje się, iż wsparciem dla złotego jest m.in. popyt na polski dług. Inwestorzy zagraniczni kupują polskie obligacje licząc, iż europejski kryzys zadłużeniowy nie dotyczy bezpośrednio Polski, a sfinansowanie już 80% potrzeb pożyczkowych na ten rok najprawdopodobniej ograniczy podaż w przyszłości.

Warto również wskazać, iż poprzedni tydzień przyniósł zdecydowane umocnienie dolara na rynku, w tym również wobec polskiej waluty (USD/PLN +4,15%). Amerykańska waluta zyskała na fali niepokojów rynkowych, które udzieliły się inwestorom po środowym posiedzeniu EBC. Druga kluczowa figura tygodnia, czyli piątkowe payroll’sy (odczyt 80k, wobec oczek. 90k) również nie dostarczyły argumentów dla optymistów.

Ponadto warto zauważyć, iż większość regionalnych walut typu emerging markets (CZK, HUF) zachowywała się względnie stabilnie wobec euro, co świadczy o powrocie tendencji redukowania ekspozycji na wspólną walutę.

W trakcie dzisiejszej sesji poznamy raport nt. inflacji przygotowany przez NBP. Dokument ten nie powinien znacząco zmienić obrazu notowań z racji faktu, iż zaprezentowany został już RPP podczas ostatniego posiedzenia, a gremium podejmowało decyzje w oparciu o informacje z NBP. Powszechnie oczekuje się, iż inflacja spowolni do ok. 3,1% w grudniu ’12r. jednocześnie bazując na retoryce członków Rady po ostatnim posiedzeniu, członkowie RPP zasygnalizowali, iż presja inflacyjna zaczyna słabnąć, a w centrum zainteresowania zaczyna przesuwać się dynamika wzrostu w poszczególnych kwartałach. Konsensus rynkowy zakłada dynamikę PKB na poziomie 3,2% w II kw. 12, 2,8% w III kw. oraz ok. 2,45% w IV kw, a więc rynki coraz bardziej skupiać będą się na potencjalnym spowolnieniu gospodarczym w kolejnych kwartałach.

W zakresie stopy procentowej oczekujemy, iż Rada pozostawi aktualny koszt kredytu na niezmienionym poziomie, aż do I kw. 2013r.
Ponadto w trakcie dzisiejszego handlu wydarzeniem dnia będzie publiczne wystąpienie szefa EBC, Mario Draghiego, o godz. 14:30. Inwestorzy wyczekują stanowiska prezesa EBC, po względnie nieudanych środowych działaniach europejskiego banku centralnego oraz wątpliwym sukcesie ostatniego unijnego „szczytu przełomu”. Żadne z tych wydarzeń nie zdołało przywrócić wiary w stabilność Strefy Euro, co najlepiej obrazują notowania hiszpańskich obligacji 10-letnich, który oprocentowanie konsekwentnie pozostaje powyżej 7,00%.

Z technicznego punktu widzenia wyraźne spadki notowań EUR/USD muszą, z uwagi na wieloletnią korelację, znaleźć odzwierciedlenie w deprecjacji złotego. Ubiegłotygodniową siłę krajowej waluty przyjmować należy za optymistyczny sygnał, nie zmieniający jednak całościowego obrazu. W przypadku pogłębienia negatywnych nastrojów wokół euro należy liczyć się z kontynuacją spadków na złotym. W krótkim intra-sesyjnym terminie możliwe jest jednak wystąpienie nieznacznego odreagowania z okolic oporu na 4,25 EUR/PLN, które zbiegałoby się z nieznaczną korektą notowań eurodolara. Jako dolne ograniczenie wsparcia dla EUR/PLN przyjmować należy zakres 4,20 – 4,21 PLN.

Konrad Ryczko