Sesja na warszawskiej giełdzie w poniedziałek powinna rozpocząć się bez większych zmian. W trakcie sesji poznamy natomiast kilka danych makro, które mogą zdefiniować dzisiejszy sentyment, uważają analitycy.

„Biorąc pod uwagę poranne oscylujące wokół zera wartości kontraktów na zachodnioeuropejskie i amerykańskie indeksy należy spodziewać się dziś neutralnego rozpoczęcia sesji notowań ciągłych w Warszawie" – ocenia Krzysztof Zarychta z BDM.

Zaznaczył, że dziś na notowania wpływ będą mieć dane makro ze Strefy Euro. O 10.30 poznamy indeks Sentix w Eurolandzie. Następnie, bo o 14.30, będzie mieć miejsce wystąpienie publiczne szefa ECB, co również nie powinno być obojętne dla rynków. „Z punktu widzenia analizy technicznej wykres polskich blue chipów we wzrostach jest obecnie ograniczony oporami na liniach 2300 pkt. i 2329 pkt. Wsparcia dla ewentualnych spadków należy wyróżnić na pułapach 2251 pkt. i 2229 pkt" – dodał Zarychta.

Przed sesją poznaliśmy inflację w Chinach, która spadła w czerwcu mocniej od oczekiwań. Inflacja konsumencka zwolniła do 2,2% z 3% miesiąc wcześniej przy oczekiwaniach na poziomie 2,3%. Dalsze utrzymanie takiej sytuacji może otworzyć drogę do kontynuacji polityki luzowania monetarnego Chin i stymulacji wzrostu gospodarczego w Państwie Środka. Ostatnia sesja ubiegłego tygodnia przyniosła umiarkowany spadek warszawskiej giełdy. WIG20 stracił 0,62% i notuje obecnie wartość 2273.28 pkt.

Podobnie poradziły sobie indeksy zza Oceanem. Na zamknięciu DJIA spadł o 0,96%, Nasdaq Composite zniżkował o 1,30%, zaś indeks S&P 500 - o 0,94%. Negatywna ocena rynku była reakcją na gorsze od prognoz dane z amerykańskiego rynku pracy (w czerwcu liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych wzrosła o 80 tysięcy, natomiast w sektorze prywatnym - o 84 tysiące, podczas gdy konsensus był równy 90 tys. oraz 100 tys.). (ISB) sg