Zgodna z oczekiwaniami obniżka stóp przez EBC zamiast euforii przyniosła niedosyt i realizację zysków. Niespodziewane cięcie w Chinach nie zrobiło na rynkach wrażenia.

W czwartek nastroje dyktowały banki centralne. Bank Anglii, zgodnie z oczekiwaniami stóp nie zmienił i zwiększył o 50 mld funtów program skupu obligacji. Europejski Bank Centralny nie zaskoczył obniżką głównej stopy z 1 do 0,75 proc., ale dorzucenie do tego redukcji stopy depozytowej z 0,25 proc. do zera rozczarowało. Bykom nie pomogła niespodziewana obniżka stopy przez Ludowy Bank Chin z 6,31 do 6 proc.

Oczekiwania wobec EBC były wyśrubowane. Na obniżkę liczyli niemal wszyscy. Nic dziwnego, że gdy decyzje okazały się zgodne z oczekiwaniami, zamiast euforii, część inwestorów postanowiła zrealizować zyski. Indeksy rosły bowiem już od kilku dni.

Gra napędzana nadziejami na bardziej radykalne posunięcia EBC toczyła się na giełdach niemal do samego końca, czyli do chwili ogłoszenia decyzji. Do tego momentu indeksy na głównych parkietach europejskich szły w górę. Wskaźnik w Paryżu wzrósł w tym czasie o 0,6 proc., a DAX zyskał 1,1 proc. Gdy wszystko stało się jasne, wskaźniki gwałtownie zmieniły kierunek ruchu. DAX znalazł się 0,6 proc. poniżej środowego zamknięcia, a CAC40 zniżkował o 1,5 proc.

Radykalne pogorszenie nastrojów było widoczne na niemal wszystkich giełdach naszego regionu. Na plusie utrzymywały się jedynie indeksy w Tallinie i Warszawie. Szczególnie interesujący był przebieg notowań na Książęcej. Optymizm było widać już na początku notowań. Na otwarciu WIG20 zyskiwał co prawda jedynie 0,25 proc., ale byki bardzo szybko przystąpiły do zdecydowanego ataku. Już przed południem udało się im wywindować wskaźnik naszych największych spółek do 2302 punktów, czyli o 1,7 proc. powyżej środowego końcowego fixingu.

To poziom najwyższy od 2 kwietnia. Nastąpiło długo oczekiwane wyraźne wybicie powyżej 2270-2280 punktów, z którym byki wiązały duże nadzieje. Późniejsze cofnięcie, pod wpływem pogarszającej się sytuacji na głównych giełdach kontynentu, ograniczyło optymistyczną wymowę tego osiągnięcia i zwiększyło obawy.

Paradoksalnie bykom nie pomogły dobre dane zza oceanu. Zmniejszają one bowiem szansę na rychłe uruchomienie kolejnej rundy dodruku pieniądza przez Fed. Według szacunków ADP liczba miejsc pracy zwiększyła się w czerwcu o 176 tys., czyli o 76 tys. więcej niż oczekiwano i o 40 tys. więcej niż w maju. Także liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych była sporo niższa niż się spodziewano i wyniosła 374 tys. Jedynie indeks aktywności w usługach rozczarował, zniżkując z 53,7 do 52,1 punktu. Reakcją na te dane był spadek indeksów na Wall Street o 0,6-0,8 proc. Z czasem sytuacja uległa niewielkiej poprawie.

Indeks naszych największych spółek zakończył dzień na poziomie 2287 punktów, zyskując 1,11 proc. WIG wzrósł o 0,93 proc., mWIG40 o 0,59 proc., a sWIG80 o 0,32 proc. Obroty wyniosły 827 mln zł.

Roman Przasnyski