Lepsze nastroje na rynkach światowych wspierają złotego. Nie inaczej było dziś. Korelacja z rynkiem długu może sugerować, że popyt w dużym stopniu pochodzi od zagranicznych inwestorów. Kurs EUR/PLN spadł we wtorek do 4,1888 zł, wyznaczając nowe dwumiesięczne minima.

Tymczasem jeszcze przed miesiącem za euro trzeba było zapłacić 4,4280 zł. Polska waluta umocniła się dziś także do dolara. Kurs USD/PLN spadł w ciągu dnia do 3,3187 zł z 3,3453 zł, ale pod koniec aktywnego handlu wrócił do 3,3293 zł, broniąc ważnego technicznego wsparcia na poziomie 3,32 zł. W środę strona podażowa z pewnością ponownie spróbuje zaatakować to wsparcie. Kolejny nieudana próba mogłaby wywołać już silniejsze odbicie w górę. Jego przełamanie otworzy drogę do spadku o około 10 gr.

W środę, z uwagi na dzień wolnych w USA (Dzień Niepodległości), zarówno na rynkach globalnych, jak i na rodzimym rynku walutowym, należy oczekiwań mniejszej płynności. Nie musi to oznaczać automatycznie mniejszej zmienności na złotym. Publikowana przed południem seria „usługowych” indeksów PMI z Europy, posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (zmiana stóp procentowych nie jest oczekiwana), jak również ewentualne przełamanie poziomu 3,32 zł na USD/PLN, może wywołać silniejsze wahania polskiej waluty.

Przy czym jej umocnienie wydaje się w obecnych warunkach bardziej prawdopodobne niż osłabienie. Przede wszystkim z powodów technicznych. Pozostałe dwa impulsy, czyli posiedzenie RPP oraz dane z Europy, raczej będą tworzyć presję na osłabienie złotego. Tyle tylko, że przy obecnym pozytywnym nastawieniu rynków oba te czynniki zostaną zignorowane.

Dobre nastroje na rynkach światowych utrzymują się. Inwestorzy w dalszym ciągu żyją nadziejami, nie zważając na kolejne niepokojące sygnały płynące ze światowej gospodarki. W tym nawet tak dramatycznie złe dane, jak pierwszy od trzech lat spadek indeksu ISM dla amerykańskiego sektora przemysłowego poniżej granicznego poziomu 50 pkt., który oddziela rozwój od recesji (dane zostały opublikowane w poniedziałek). To trwające już kilka tygodni ignorowanie słabych danych płynących z Ameryki, Europy oraz Azji jest możliwe, gdyż rynek wierzy we wsparcie rządów i banków centralnych. Wiara ta ma częściowe uzasadnienie w faktach.

Najprawdopodobniej już w czwartek Europejski Bank Centralny obniży stopy procentowe o 25 punktów bazowych, sprowadzając główną stopę do rekordowo niskiego poziomu 0,75%. Bank Anglii rozszerzy zaś program skupu aktywów w ramach ilościowego luzowania polityki pieniężnej o dodatkowe 50 mld GBP do 375 mld GBP. Tyle tylko, że te kroki nie odwrócą spadkowej tendencji w światowej gospodarce. Przynajmniej w krótkim terminie. Dlatego obserwowaną od ponad miesiąca poprawę nastrojów należy traktować jak efekt tymczasowy.

Przynajmniej do czasu aż trwale nie poprawią się dane makroekonomiczne, co powinno mieć miejsce na jesieni.




Marcin R. Kiepas
marcin.kiepas@xtb.pl
X-Trade Brokers DM S.A.




Przedstawione w powyższym opracowaniu treści , sporządzone z najwyższą starannością i według najlepszej wiedzy autora, mają charakter wyłącznie informacyjny. Nie stanowią one porady inwestycyjnej, ani rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców. Dom Maklerski X-Trade Brokers S.A. nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie powyższych danych, ani za szkody poniesione w ich wyniku. Transakcje na instrumentach inwestycyjnych, w szczególności instrumentach wykorzystujących dźwignię finansową zawsze związane są z ryzykiem i mogą w efekcie przynieść zyski oraz straty, przekraczające zaangażowany przez inwestora kapitał początkowy.