Lipiec zaczął się kiepsko dla naszych byków. WIG20 zdecydowanie zniżkował, sytuując się na końcu europejskiej stawki. To efekt spadku wskaźnika aktywności przemysłu do poziomu najniższego od trzech lat.

Co gorsza, reakcja na zdecydowaną przedpołudniową poprawę nastrojów na głównych parkietach była niezbyt dynamiczna i szybko się skończyła. Indeks naszych największych spółek jedynie na chwilę zbliżył się do poziomu piątkowego zamknięcia i szybko powrócił do pogłębiającej się tendencji spadkowej.

W gronie naszych blue chips najgorzej zachowywały się akcje banków. Papiery PKO, Pekao i Banku Handlowego traciły chwilami po prawie 3 proc. Niemal 2 proc. zniżkę zaliczały też akcje PGNiG. Po porannym spadku o 1,6 proc., w ciągu dnia o ponad 1 proc. w górę szły papiery PKN Orlen. Liderami były jednak zyskujące ponad 3 proc. walory Synthosu i rosnące o ponad 1,5 proc. papiery Boryszewa. Wyraźnie poprawiły się notowania kilku spółek znajdujących się w największych kłopotach. Akcje DSS zyskiwały niemal 25 proc. w związku z nadziejami na zmianę upadłości likwidacyjnej w układową oraz otrzymaniem prawie 12 mln zł z tytułu zwrotu podatku VAT.

Walory PBG szły w górę o 16 proc. na wieść o tym, że spółka rozważa zwrócenie się do Agencji Rozwoju Przemysłu o pomoc w finansowaniu dokończenia niektórych inwestycji.

Mimo nienajlepszych informacji, bardzo dobrze radziły sobie główne indeksy naszego kontynentu. Choć zaczęły dzień od niewielkich spadków, szybko poszły w górę. Wskaźniki w Paryżu i Frankfurcie chwilami zyskiwały po 1,7 proc., a londyński FTSE rósł o ponad 1 proc. Podstawą tych zwyżek mogły być nieco lepsze niż się spodziewano wartości wskaźników aktywności przemysłu w Niemczech, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii i strefie euro. Podstawa to jednak dość krucha, bo wszystkie ona w dalszym ciągu pozostają grubo poniżej 50 punktów, wskazując na osłabienie gospodarcze.

Przeciw zwyżkom przemawiał także wzrost stopy bezrobocia w strefie euro do 11,1 proc. oraz zapowiedź obniżenia prognoz dla francuskiej gospodarki. Nastroje nieco zmroziła zapowiedź zablokowania przez Finlandię i Holandię uzgodnionej w trakcie ostatniego szczytu możliwości skupowania przez Europejski Mechanizm Stabilizacyjny obligacji zadłużonych państw. Byki jednak nie rezygnowały, licząc prawdopodobnie na spodziewaną decyzję o obniżeniu stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny w trakcie czwartkowego posiedzenia.

Po południu do wskaźników pokazujących spowolnienie gospodarcze dołączył amerykański ISM, spadając z 53,5 do 49,7 punktu. Wynikiem rozczarowania tym odczytem był spadek indeksów na Wall Street o 0,4-0,5 proc. Jednak i tam po pierwszym szoku nastąpiła niewielka poprawa sytuacji. Pewnym pocieszeniem był wzrost wydatków na inwestycje budowlane o 0,9 proc.

Wskaźnik naszych największych spółek stracił ostatecznie 0,9 proc., WIG spadł o 0,5 proc., a sWIG80 o 0,09 proc. Indeks średnich firm zyskał 0,28 proc. Obroty wyniosły 450 mln zł.

Roman Przasnyski