Podczas porannego handlu złoty oscyluje blisko maksimów wyznaczonych podczas wczorajszej sesji amerykańskiej. Polska waluta wyceniana jest przez rynek następująco: 4,23 PLN za euro, 3,33 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,52 PLN względem franka szwajcarskiego.

Rentowności polskiego długu wynoszą obecnie 5,218% w przypadku obligacji 10-letnich i są to zarazem rejony najniższego oprocentowania od pięciu lat (wczorajsze min. 5,216%).

W trakcie wczorajszej sesji złoty zyskał ok. 0,67% względem euro, korzystając na poprawie nastrojów na szerokim rynku. Europejskie indeksy zakończyły wtorkową sesje najwyższą zwyżką od miesiąca, pomimo słabych danych fundamentalnych z gospodarki niemieckiej (indeks ZEW odczyt -16,9pkt., wobec oczek. 4pkt.).

Powodem wzrostu notowań ryzykownych aktywów ( w tym złotego) były doniesienia, iż greckie partie poczyniły istotne postępy w rozmowach koalicyjnych. Według nieoficjalnych źródeł zawiązanie koalicji może mieć miejsce już dzisiaj, a nowo utworzony rząd stanowić będzie pełnoprawnego partnera do rozmów z UE/MFW. Oczekuje się, że Unijni decydenci wprowadzą pewne „poluzowania” do programu oszczędnościowego w Grecji, m.in. wydłużenie czasu zaimplementowania reform.

Drugim, ale zdecydowanie bardziej istotnym dla rynków, powodem wczorajszej zwyżki jest fakt pozycjonowania się inwestorów przed dzisiejszym zakończeniem posiedzenia FOMC. Zgodnie z ankietami przeprowadzonymi przez agencję Reuters 45% ekonomistów spodziewa się, iż FED zdecyduje się na przeprowadzenie Operation Twist 2, przeznaczając na ten cel ok. 200 mld USD. „Półśrodek” w postaci powyżej operacji częściowo spełniłby oczekiwania rynkowe przy jednoczesnym zawężeniu pola do krytyki tej decyzji w świetle wzrostu inflacji w Stanach. Jednocześnie OT2 pozostawiłoby w dalszym ciągu narzędzia do stymulowania gospodarki w przyszłości. Decyzja o zainicjowaniu rozwinięcia programu Operation Twist przełożyłaby się na osłabienie dolara, a więc pośrednio przyczyniłaby się do wzrostu ryzykownych aktywów (akcji) i aprecjacji złotego.

Warto ponadto zaznaczyć, iż wczorajsza sesja na rynku polskiego długu przyniosła test pięcioletnich minimów na rentownościach instrumentów 10-letnich. Zwyczajowo spadek oprocentowania obligacji skorelowany jest z fundamentalnych umocnieniem złotego. Jednocześnie obserwowaliśmy wyraźny wzrost rentowności niemieckich bundów (10-letnie obligacje niemieckie), wskazując, iż inwestorzy transferują kapitał w kierunku bardziej ryzykownych aktywów licząc na stymulacje popytu ze strony FED.

W trakcie dzisiejszej sesji będzie się liczyło przede wszystkim zakończenie posiedzenia FOMC, jednak będziemy również świadkami publikacji istotnych figur z rynku krajowego, o godz. 14:00 poznamy dynamikę produkcji przemysłowej w Polsce (oczek. 2,5% r/r) oraz ważniejszy wskaźnik inflacji bazowej (oczek. 2,7% r/r). Dane te będą rozpatrywane głównie w świetle potencjalnego ruchu ze strony RPP podczas posiedzenia zaplanowanego na 3-4 lipca. Ostatnie wypowiedzi oficjeli wskazywały ponownie problem „słabego złotego”, jednak wątpliwym jest, aby Rada zdecydowała się na podwyższenie kosztu kredytu w ciągu najbliższych miesięcy.

Z technicznego punktu widzenia wyraźne zejście poniżej znaczącego poziomu 4,25 EUR/PLN wskazuje, iż kolejną barierą dla umocnienia złotego będzie dopiero pełen psychologiczny zakres na 4,20 EUR/PLN. Jednocześnie aktualnie notowania oscylują blisko ostatniego dołka z dnia 7 czerwca, a na rynku nie widać znaczącej determinacji do naruszenia tego minimum, przynajmniej w świetle aktualnych poziomów na eurodolarze (1,268 USD).

Konrad Ryczko