Wydaje się, że wyniki wyborów w Grecji są już uwzględnione w cenach akcji. Spekulanci muszą znaleźć inny obiekt do ataku, a Hiszpania jest najbliżej.

W przeciwieństwie do ubiegłego tygodnia wczorajsza sesja giełdowa nie należała do udanych. Optymizmu wystarczyło zaledwie na pierwsze kilkanaście minut handlu i od tamtej pory indeks WIG20 rozpoczął korektę ostatnich wzrostów, kończąc dzień spadkiem o 0,2 proc. przy obrotach na poziomie 770 mln zł. Niewiele lepiej zachowywały się indeksy na zachodzie. Niemiecki DAX zanotował wczoraj wzrost o 0,3 proc., FTSE250 0 proc. W Stanach Zjednoczonych Dow Jones spadł o 0,2 proc., S&P500 wzrósł o 0,1 proc., a Nasdaq zyskał 0,8 proc.

Na uwagę zasługuje negatywne zachowanie giełdy w Hiszpanii, gdzie indeks IBEX35 stracił blisko 3 proc. Powodem fatalnej sesji były przede wszystkim informacje związane z problemami hiszpańskiego systemu finansowego, w tym przede wszystkim wartość złych kredytów. W efekcie zwiększyło się prawdopodobieństwo konieczności zewnętrznego finansowania się kraju, co doprowadziło do wzrostu rentowności 10-letnich obligacji rządowych na rekordowe poziomy 7,2 proc.

Dziś w kalendarzu makroekonomicznym jest sporo informacji, które mogą nakreślić kierunek na najbliższe dni. Po tygodniu dywagacji na temat wyników wyborów w Grecji uwaga inwestorów skupi się na danych z amerykańskiego rynku nieruchomości. Zarówno liczba pozwoleń na budowę domów oraz liczba rozpoczętych inwestycji zapowiadają nieznaczną poprawę. Pozwoleń ma być 727 tys. (poprzednio 723 tys.), a rozpoczętych inwestycji 720 tys. (poprzednio 717 tys.). Pół godziny wcześniej poznamy dane o przeciętnym wynagrodzeniu i zatrudnieniu w maju w Polsce.Ekonomiści spodziewają się wzrostu wynagrodzenia r/r (prog. 3,9 proc., pop. 3,4 proc.) przy utrzymaniu dynamiki poziomu zatrudnienia na tym samym poziomie r/r (0,3 proc.).

Na początku dnia napłyną również dane na temat inflacji konsumenckiej w Wielkiej Brytanii oraz indeks nastrojów wśród niemieckich analityków oraz inwestorów. O ile prognoza inflacji CPI zapowiada utrzymanie dynamiki cen na niezmienionym poziomie (3 proc. r/r) to prognoza inflacji bazowej r/r zapowiada blisko 10 procentowy wzrost w porównaniu z majem 2011r. (prognoza 2,3 proc., pop. 2,1 proc.). Indeks niemieckiego instytutu ZEW również nie napawa optymizmem. Trzeci miesiąc z rzędu prognozowany jest spadek (prog. 4 pkt., pop. 10,8 pkt.).

Piotr Mazierski