Seria słabszych danych z USA, jakie napłynęły dzisiaj popołudniu (indeks NY FED Mfg. spadł w czerwcu do 2,29 pkt. z 17,09 pkt. w maju, dynamika produkcji przemysłowej w maju nieoczekiwanie była ujemna (-0,1 proc. m/m), a wstępny indeks nastrojów konsumenckich Uniw. Michigan na połowę czerwca obniżył się do 74,1 pkt. z 79,3 pkt. w końcu maja) przełożyła się na osłabienie dolara względem głównych walut.

W kontekście spekulacji nt. potencjalnych działań banków centralnych inwestorzy liczą na to, iż FED zdecyduje się zainicjować dyskusję nt. QE3 już na najbliższym posiedzeniu, które kończy się w najbliższą środę. I to niezależnie od tego, iż taki scenariusz wydaje się mało prawdopodobny.

Inni po cichu liczą też na wygraną Nowej Demokracji w niedzielnych wyborach w Grecji, co dawałoby szanse na powtórkę scenariusza z minionego poniedziałku (luka wzrostowa), bo w niedzielę późnym wieczorem rynek będzie już znał wstępne wyniki z większości okręgów. W takiej sytuacji realny byłby przedstawiony jeszcze rano scenariusz, który zakłada test okolic 1,2780-1,2823 przez EUR/USD jeszcze w poniedziałek w nocy.

Marek Rogalski