Ceny ropy w USA spadają w reakcji na wzrost amerykańskich zapasów ropy, benzyny i paliw destylowanych - informują maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na I na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 45,41 USD, po zniżce ceny o 0,42 proc.

Ropa Brent w dostawach na II na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie kosztuje 48,60 USD za baryłkę, niżej o 0,47 proc.

Amerykański Instytut Paliw (API) podał w swoim niezależnym cotygodniowym raporcie, że zapasy ropy w USA wzrosły w ubiegłym tygodniu o 1,14 mln baryłek.

Z kolei zapasy benzyny wzrosły w tym czasie aż o 6,44 mln baryłek - to najmocniejszy wzrost tych zapasów od kwietnia.

Zapasy paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, wzrosły zaś o 2,32 mln baryłek - wynika z danych API.

"Dane API nie stanowią wsparcia dla naftowych byków" - uważa Stephen Innes, główny strateg ds. globalnych rynków w Axi.

"Ceny ropy mogą pozostać stabilne do czasu, aż zobaczymy dalsze dowody wzrostu popytu na paliwa dzięki dystrybucji szczepionki na Covid-19" - dodaje.

W środę oficjalne wyliczenia dotyczące amerykańskich zapasów ropy i jej produktów poda Departament Energii (DoE).

Tymczasem inwestorzy liczą na przyjęcie pakietu wsparcia dla amerykańskiej gospodarki po tym, jak sekretarz skarbu USA Steven Mnuchin przedstawił przewodniczącej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi nową propozycję dot. stymulacji gospodarki - o wartości 916 miliardów USD.

To pierwszy krok ze strony administracji prezydenta USA Donalda Trumpa od dnia wyborów prezydenckich 3 listopada, aby przełamać trwający już kilka miesięcy impas dotyczący bodźców fiskalnych dla osłabionej pandemią koronawirusa gospodarki Stanów Zjednoczonych.

Ropa na NYMEX w N.Jorku staniała na zakończenie poprzedniej sesji o 0,4 proc., a Brent na ICE zyskała 0,1 proc.