Spółki Skarbu Państwa z pomocą Giełdy Papierów Wartościowych zamierzają utworzyć polskiego cyfrowego operatora logistycznego.
Choć jak przyznaje prezes GPW Marek Dietl na razie startują prace koncepcyjne w tej kwestii, to liczy, że szykowany operator będzie znaczącym graczem na rynku logistyki. Zapowiada, że przedsięwzięcie doprowadzi do „lepszego wykorzystania potencjału transportowego polskich firm i obniżenia kosztów oraz poprawy jakości obsługi logistycznej początkowo spółek Skarbu Państwa, docelowo wszystkich spółek działających na terenie Polski, a może z czasem uda się umiędzynarodowić ten projekt”. W pomysł mają się zaangażować duże państwowe firmy, m.in. KGHM, Grupa Lotos, PKO BP, Bank Pekao, PZU, PKP, Polska Grupa Lotnicza (właściciel LOT-u). Przedsięwzięciu patronuje zaś Ministerstwo Aktywów Państwowych, które zakłada, że na dobre wystartuje ono w 2022 r.
O potrzebie stworzenia narodowego operatora logistycznego, który skalą działania mógłby się porównywać z niemieckim DHL, mówiło się już w 2019 r., w czasie Kongresu 590. Wtedy mowa była raczej o faktycznym operatorze przewozów, a do tej roli przymierzano spółkę PKP Cargo. Teraz mówi się już wyłącznie o cyfrowym operatorze, bo szybko rozwijające się start-upy mają duży wpływ na branżę transportową. To widać też w przewozie osób, gdzie dobrym przykładem jest niemiecki FlixBus, który w niektórych krajach zaczyna dominować w transporcie autobusowym. Właściciele firmy stworzyli narzędzie internetowe, które integruje pod jedną marką wielu przewoźników.
Resort aktywów państwowych nie ukrywa, że polska platforma do zamawiania transportu towarów ma być odpowiedzią na szturm na nasz rynek cyfrowych operatorów logistycznych z zagranicy. Od niedawna działa u nas np. Uber Freight, czyli towarowa odnoga amerykańskiego giganta. Niedawno europejską część towarowego Ubera przejęła spółka Senndner, czyli start-up logistyczny z Berlina.
W Polsce branża TSL (Transport, Spedycja, Logistyka) jest uważana za jeden z ważniejszych elementów gospodarki, który generuje ok. 6 proc. polskiego PKB. Polskie firmy transportowe uznawane są za liderów europejskiego rynku. Obsługują ok. 30 proc. przewozów realizowanych w UE. Tyle że to rozdrobniona branża. Często są to jednoosobowe firmy, w których kierowca jest właścicielem ciężarówki. Słychać też narzekania, na to, że większość zysków przejmują pośrednicy, czyli duże firmy spedycyjne z zachodu Europy. To one organizują proces zamawiania i dostarczania towarów i często pobierają wysokie marże.
Polski operator byłby konkurentem dla tych dużych spedytorów i zagranicznych podmiotów cyfrowych. Według założeń ma też służyć do efektywnego wykorzystania ciężarówek. Dzięki zaangażowaniu banków atutem platformy ma być też możliwość realizowania szybkich płatności.
Paweł Trębicki z firmy Raben, która jest jednym z największych spedytorów, ocenia, że samo wejście z technologią może nie wystarczyć do przejęcia znaczącej części rynku. – Jeśli nie ma się zleceń, nie ma zasobów, to sama technologia nie będzie źródłem sukcesu. Cyfryzacja jest przyszłością branży, ale raczej w oparciu o dotychczasowych operatorów – zaznacza.
Także prof. Halina Brdulak ze Szkoły Głównej Handlowej, autorka ukazującego się w DGP rankingu firm TSL, ostrożnie podchodzi do szykowanego przedsięwzięcia. – Takie platformy – giełdy już działają. Duzi operatorzy logistyczni też proponują podobne rozwiązania. Kolejny podmiot, zrzeszający spółki Skarbu Państwa, nie będzie miał łatwego wejścia. Kluczowe jest zarządzanie danymi, a więc również możliwość ich pozyskiwania. Aby je zdobyć, konieczne jest zaufanie rynku. Poziom zaufania w tej rozdrobnionej w Polce branży jest niski, zwłaszcza do spółek Skarbu Państwa – zaznacza. I dodaje, że zastanawia się zatem, jaki jest rzeczywisty cel tworzenia takiego rozwiązania i komu ma służyć. – Na ten moment nie widzę zagrożeń dla innych podmiotów – podsumowuje prof. Brdulak.
120 mld zł szacowana dotychczasowa wartość inwestycji w Polsce cyfrowych operatorów logistycznych z zagranicy
60 proc. wzrośnie przewóz ładunków do 2050 r. w UE (szacunki Komisji Europejskiej)
1,4 mld ton towarów mogą przewieźć w 2022 r. polskie firmy zajmujące się transportem drogowym