Rządowa pomoc i ucieczka w stronę gotówki wstrząsnęły statystykami. Zmniejszyło się znaczenie inwestorów zagranicznych
Tylko w II kw. aktywa finansowe w naszej gospodarce urosły o 441 mld zł, osiągając 11,1 bln zł – wynika z danych Narodowego Banku Polskiego. Z tak dużym wzrostem jeszcze nie mieliśmy do czynienia. Przyrost z okresu kwiecień‒czerwiec był niewiele mniejszy niż odnotowany przez wcześniejsze cztery kwartały.
Aktywa finansowe obejmują wszystkie środki płatnicze i wierzytelności, poczynając od gotówki i złota przez depozyty bankowe, pożyczki, papiery dłużne, akcje i udziały (również w firmach, które nie są notowane na giełdzie) aż po oszczędności zgromadzone u ubezpieczycieli oraz w funduszach inwestycyjnych i emerytalnych (a nawet środki w ZUS przejęte kilka lat temu z OFE). Statystyki nie uwzględniają nieruchomości.
Podstawowa przyczyna wzrostu to rządowa pomoc, która miała na celu przeciwdziałanie negatywnym skutkom gospodarczym pandemii. Wartość długoterminowych obligacji wyemitowanych przez krajowe podmioty (to przede wszystkim papiery Skarbu Państwa, Polskiego Funduszu Rozwoju i Banku Gospodarstwa Krajowego) zwiększyła się o 197 mld zł, osiągając niemal 1,7 bln zł. Dodatkowo o ponad 97 mld zł urosła wartość długu krótkoterminowego – z terminem spłaty nieprzekraczającym roku.
Pozyskane z emisji długu pieniądze w dużej mierze zostały rozdysponowane w ramach tarcz antykryzysowych, zasilając rachunki firm. Efekt: wartość depozytów bankowych (nie tylko przedsiębiorstw, lecz także gospodarstw domowych) urosła o 90 mld zł, przekraczając pułap 2 bln zł. W związku z obniżką stóp procentowych banku centralnego i zmniejszaniem niemal do zera oprocentowania lokat przez banki nastąpił odpływ z depozytów terminowych, ale z nadwyżką skompensował to wzrost stanu rachunków bieżących.
W przypadku konsumentów pandemia miała jeszcze jeden skutek: wzrost zasobów gotówki. W sumie w końcu czerwca jej zasób w całej gospodarce był o niemal 30 mld zł większy niż w marcu (od początku roku urósł o ponad 62 mld zł). Osiągnął 306,2 mld zł.
Pandemia przyspieszyła także zmiany w strukturze posiadaczy aktywów finansowych. W pierwszej połowie mijającej dekady największe znaczenie miała pod tym względem zagranica. Ale od 2016 r. niemal nieprzerwanie palmę pierwszeństwa dzierżą krajowe instytucje finansowe – chodzi przede wszystkim o banki (w II kw. do banków komercyjnych dołączył Narodowy Bank Polski, kupując obligacje warte kilkadziesiąt miliardów złotych). Ich udział w końcu czerwca osiągnął 26 proc.
Wiosną inwestorzy zagraniczni spadli na trzecie miejsce – wyprzedziły ich jeszcze gospodarstwa domowe. Więcej niż dwie piąte ich zasobów stanowiły w połowie tego roku depozyty bankowe. Udział gotówki wzrósł do rekordowego poziomu 12 proc. To cztery raz więcej niż mieliśmy ulokowane w akcjach spółek giełdowych.
Udział zagranicy w aktywach finansowych dostępnych w Polsce pierwszy raz spadł poniżej 20 proc. Porównywalne statystyki są dostępne od końca 2003 r. Główny powód zmniejszającego się udziału zagranicy to wycofywanie się z rynku obligacji: wartość długoterminowych papierów w posiadaniu inwestorów spoza Polski pierwszy raz od ponad ośmiu lat spadła poniżej 400 mld zł. Dodatkowo w II kw. tego roku zagranica wyraźnie ograniczyła kredyty handlowe dla krajowych firm.
W sumie aktywa finansowe w Polsce odpowiadały w końcu czerwca niemal pięciokrotności rocznego produktu krajowego brutto. Stawia nas to na przedostatnim miejscu wśród krajów UE. Wyprzedzamy jedynie Rumunię. Najmniej majątku finansowego w proporcji do PKB jest w krajach Europy Środkowowschodniej. Najwięcej w najmniejszych krajach kontynentu z preferencjami podatkowymi dla inwestorów. W Luksemburgu aktywa finansowe stanowią ponad 400-krotność rocznego PKB. W przypadku Cypru jest to niemal 60-krotność, a na Malcie – 50-krotność.
W strefie euro aktywa finansowe odpowiadały w końcu czerwca 15-krotności rocznego PKB. W II kw. urosły o kwotę przekraczającą produkt krajowy brutto wypracowywany w ciągu roku przez cały blok gospodarczy.