Ropa na amerykańskiej giełdzie paliw w N.Jorku tanieje - na rynkach słabną nadzieje na przyjęcie przed 3 listopada pakietu bodźców wspierających amerykańską gospodarkę. W takiej sytuacji notowaniom ropy nie pomagają nawet informacje o wzroście importu surowca przez Chiny - podają maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na XI na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 40,01 USD, niżej o 0,47 proc.

Ropa Brent w dostawach na XII na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 42,28 USD za baryłkę, niżej o 0,40 proc.

Inwestorzy na razie nie mają co liczyć na osiągnięcie w USA porozumienia w sprawie przyjęcia pakietu bodźców fiskalnych, które wsparłyby amerykańską gospodarkę, osłabioną przez pandemię koronawirusa.

Przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi odrzuciła propozycję republikańskiego przewodniczącego Senatu Mitcha McConnella dotyczącą przyjęcia planu nowych bodźców fiskalnych dla gospodarki w mniejszej skali. Pelosi zażądała też przedstawienia nowej propozycji od Białego Domu.

W takiej sytuacji nastrojów inwestorów na globalnych rynkach ropy nie poprawia informacja o wzroście chińskiego importu ropy.

We wrześniu Chiny importowały o 2,1 proc. ropy więcej mdm - podano w oficjalnych danych.

Ożywienie popytu na ropę w Chinach, które są największym na świecie importerem tego surowca, jest dla rynków pozytywną informacją, ale odradzająca się na świecie pandemia koronawirusa zagraża już i tak słabym prognozom zapotrzebowania na ropę.

"Chiny nadal przewodzą w ożywieniu popytu na ropę, ale rozczarowanie związane z rozmowami o stymulacji amerykańskiej gospodarki negatywnie wpływa na rynek paliw" - mówi Howie Lee, ekonomista Oversea-Chinese Banking Corp.

Ropa w USA na NYMEX zyskała na zakończenie poprzedniej sesji 2,0 proc., a Brent zyskała na ICE 1,8 proc.