Spadek PKB w Polsce w II kw. był mniejszy niż w innych gospodarkach UE; dane pokazują optymistyczny obraz bieżącej aktywności - ocenił Polski Instytut Ekonomiczny piątkowe dane GUS dot. szybkiego szacunku PKB. Dodano, że w nadchodzących kwartałach nasza gospodarka "będzie odbijać".

Główny Urząd Statystyczny poinformował w piątek w szybkim szacunku, że polski Produkt Krajowy Brutto w II kwartale 2020 roku spadł o 8,2 proc. rdr wobec wzrostu na poziomie 2,0 proc. rdr w I kw. 2020 r. Pełne dane o PKB w II kw. GUS poda 31 sierpnia.

Analitycy PIE zwrócili uwagę, że polska gospodarka mniej ucierpiała na skutek pandemii niż kraje regionu Europy Środkowowschodniej – skala osłabienia w Czechach, Słowacji i na Węgrzech przekraczała 10 proc. Zdecydowanie gorzej radziły sobie też Niemcy ze spadkiem PKB o 11,7 proc. rdr czy kraje południa, gdzie załamanie sięgnęło 17-22 proc. rdr.

Porównywalne wyniki obserwowano jedynie w Szwecji i Danii. "Należy pamiętać jednak, że w pierwszym z wymienionych krajów wybrano odmienną od całej Europy ścieżkę walki z pandemią i nie zamrożono gospodarki. Przełożyło się to na wzrost zachorowań i ofiar śmiertelnych" - wskazali.

PIE zastrzega, że pełna struktura danych dostępna będzie za dwa tygodnie. "Obecnie szacujemy, że zarówno wydatki konsumpcyjne gospodarstw domowych oraz inwestycje były niższe o ok. 10 proc. względem ubiegłego roku" - wskazali analitycy. Wynik poprawiały natomiast "pozytywna kontrybucja eksport netto oraz konsumpcja publiczna".

Zdaniem PIE w nadchodzących kwartałach nasza gospodarka "będzie odbijać", a skala osłabienia dalej będzie jedną z najniższych na tle UE. "Dane wysokiej częstotliwości pozwalają na optymizm, chociaż z rewizjami prognoz za cały 2020 rok należy w naszej ocenie wstrzymać się do publikacji pełnej informacji o PKB w II kwartale" - zastrzegli.

"Wciąż nie znamy kondycji sektorów usługowych. Głównym źródłem niepewności są też m.in. skłonność firm do inwestowania oraz popyt zewnętrzny" - podkreślili. Dodali, że z badań PIE i PFR wynika, że polskie przedsiębiorstwa coraz częściej postrzegają pandemię jako długotrwały problem, co może skutkować powolnym odbiciem inwestycji.