Po raz pierwszy będziemy mieli w tym samym czasie dyrektorów wykonawczych w Międzynarodowym Funduszu Walutowym i Banku Światowym.
To dwie kluczowe globalne instytucje finansowe. Polska jest ich udziałowcem. Nasz głos będzie wkrótce lepiej słyszany, bo przejmujemy istotne stanowiska dyrektorów wykonawczych (executive director). W ten sposób staniemy na czele konstytuanty, czyli grupy krajów, na jakie podzielony jest zarówno Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW), jak i Bank Światowy (BŚ). W obu instytucjach należymy do „koszyka”, w którym są także: Szwajcaria, Azerbejdżan, Kazachstan, Kirgistan, Serbia, Tadżykistan, Turkmenistan oraz Uzbekistan.
– Do zmiany na stanowiskach dochodzi w wyniku głosowania. To jednak formalność, bo rotacja na stanowisku dyrektora jest ustalona i wynegocjowana od lat – mówi nasz informator z resortu finansów.
To ministerstwo wskazuje przedstawiciela w MFW. Podobny ruch w BŚ należy do prezesa Narodowego Banku Polskiego. Rada Wykonawcza to kluczowe ciało decyzyjne odpowiedzialne za bieżącą działalność instytucji i podejmujące m.in. decyzje dotyczące przyznania pomocy finansowej.

Zmiana miejsc



Zwyczajowo na czele grupy państw, do której należymy, stał Szwajcar, a Polak sprawował stanowisko zastępcy dyrektora wykonawczego (alternate executive director). W 2012 r. w MFW, a w 2016 r. w BŚ udało nam się jednak wypracować porozumienie o polsko-szwajcarskiej, dwuletniej rotacji na dyrektorskim stołku.
W MFW pierwszy raz objęliśmy to stanowisko jesienią 2016 r. Wówczas minister finansów Paweł Szałamacha wysłał do Waszyngtonu Mirosława Panka. Po dwóch latach on wrócił do kraju, a Polak został zastępcą dyrektora. Na tę misję został wydelegowany Piotr Trąbiński. Przed tym był asystentem szwajcarskiego dyrektora (wskazanie asystenta należało do naszych kompetencji). Ministerstwo Finansów potwierdziło nam jego kandydaturę.
– W MFW jest od czterech lat. Panek obejmował to stanowisko w kontrowersyjnych okolicznościach, bo wówczas oczywistym kandydatem był przygotowujący się do tej roli przez dwa lata były wiceminister finansów i główny ekonomista resortu Ludwik Kotecki. Teraz mamy człowieka, który jest dobrze przygotowany do tego, aby reprezentować w Funduszu interesy nasze i całej konstytuanty – podkreśla nasz rozmówca z resortu finansów.
Trąbiński to absolwent prawa na Uniwersytecie Warszawskim. W przeszłości był ekspertem Narodowego Centrum Studiów Strategicznych. Specjalizował się w administracyjno-prawnych aspektach cyberprzestrzeni oraz strategicznym znaczeniu cyberbezpieczeństwa. Był także dyrektorem Santander Universidades, programu współpracy z uczelniami w Banku Zachodnim WBK (obecnie Santander Bank Polska). Instytucją kierował wtedy obecny premier Mateusz Morawiecki.
– Mogę potwierdzić, że jeśli nic się nie zmieni i moja kandydatura zostanie poparta przez inne kraje naszej konstytuanty w wyborach dyrektorów wykonawczych MFW, to faktycznie będę reprezentował interesy dziewięciu państw na Radzie Wykonawczej Funduszu. Wyniki głosowania będą znane najpóźniej w drugiej połowie października – mówi DGP Trąbiński.
Przyznaje, że obecnie – w porozumieniu z krajowymi instytucjami – przygotowywana jest strategia z celami i priorytetami naszego przewodnictwa w konstytuancie nie tylko MFW, ale także BŚ.
W tej drugiej instytucji Polak po raz pierwszy, także na dwa lata, obejmie fotel dyrektora wykonawczego. Obecnie zastępcą Szwajcara jest wysłana w 2018 r. przez prezesa NBP Adama Glapińskiego Katarzyna Zajdel-Kurowska. Przed wyjazdem do Waszyngtonu była przez pięć lat członkiem zarządu banku centralnego, a w latach 2007–2009 wiceministrem finansów. BŚ to nie jest jej pierwsza międzynarodowa instytucja finansowa. Z MF została oddelegowana w 2009 r. do MFW na zastępcę dyrektora wykonawczego i przebywała w Stanach Zjednoczonych przez trzy lata, w trudnym okresie, kiedy globalna gospodarka zmagała się z kryzysem finansowym.
NBP poinformował nas, że Zajdel-Kurowska jest również kandydatką na stanowisko dyrektora wykonawczego BŚ, które – podobnie jak w przypadku MFW – obejmiemy od 1 listopada.

Kryzysowe zarządzanie

Obecnie zarówno MFW, jak i BŚ zajmuje kolejny kryzys, tym razem wywołany epidemią koronawirusa.
Stanowisko dyrektorskie wymaga reprezentowania całej konstytuanty, ale jest też ważne dla dyplomacji, bo Polak będzie mógł – mniej formalnie – zabiegać o nasze interesy.
Trąbiński przyznaje, że zarządzanie naszym „koszykiem” krajów w MFW będzie wyzwaniem ze względu na jego różnorodność. Na dziewięciu członków tylko trzy kraje są z Europy, a Polska jako jedyna jest w Unii Europejskiej.
Jego zdaniem ważnymi kwestiami w najbliższym czasie będą: odpowiedź na kryzys gospodarczy wywołany wirusem oraz finansowanie – zarówno w trybie nagłym, jak i standardowe poprzez programy Funduszu – dla państw znajdujących się w trudnej sytuacji budżetowej.
Do tego MFW będzie przygotowywał rekomendacje regionalne dotyczące wychodzenia z obecnego kryzysu i budowania silniejszej współpracy gospodarczej.
– W kontekście Polski na pewno na radarze będą kwestie gospodarczych relacji regionalnych, naszej kondycji gospodarczej i naszego zaangażowania w inicjatywy międzynarodowe związane z działaniami takich instytucji jak MFW, BŚ – podkreśla rozmówca DGP.
O tym, jaką rolę w walce z kryzysem może odegrać MFW, mówiła jego szefowa Kristalina Georgiewa w niedawnym wywiadzie dla RMF FM. Zwracała uwagę, że Fundusz jest w stanie wygospodarować bilion dolarów na pożyczki.
– To, co zrobiliśmy do tej pory, to po pierwsze – zapewnienie kryzysowego finansowania dla krajów, które nie posiadają rezerw i buforów. MFW jest dla nich finansową ostatnią deską ratunku. Rozszerzyliśmy 25-miliardowy program wsparcia kryzysowego, bardzo różniący się od naszych tradycyjnych programów. (…) Jednocześnie rozszerzyliśmy wart 107 mld dol. fundusz środków zapobiegawczych dla krajów o silnych podstawach ekonomicznych. To dało im dodatkowe zabezpieczenia – wskazała. Przyznała, że trzy czwarte zdolności pożyczkowych Funduszu są wciąż dostępne, a rozdysponowane zostało na razie ok. 250 mld dol.
Zarówno MFW, jak i BŚ zaprząta kryzys wywołany pandemią