W ubiegłym roku bank jednego z najbogatszych Polaków skurczył się o więcej niż jedną trzecią.
Zygmunt Solorz-Żak jest umieszczany w czołówce list najbogatszych dzięki Cyfrowemu Polsatowi. Grupa medialno-telekomunikacyjna to maszynka do zarabiania pieniędzy – w ubiegłym roku miała prawie 12 mld zł przychodów i ponad miliard zysku. Ale należący do Solorza Plus Bank, wykorzystujący markę operatora komórkowego należącego do Cyfrowego Polsatu, od lat nie jest w stanie wykazać zysku. W ubiegłym roku był na minusie 6,7 mln zł (uwzględniając wyniki spółek zależnych, miał 9,7 mln zł straty).
Rok wcześniej strata przekraczała 46 mln zł, a w 2017 r. sięgnęła 110 mln zł.
Straty to w dużej mierze konsekwencja „czyszczenia” bilansu – spisywania złych kredytów. Część zaangażowań okazała się wynikiem wyłudzeń. W minionym tygodniu Centralne Biuro Śledcze informowało o zatrzymaniu 23 osób „w sprawie dotyczącej działania na szkodę jednego z komercyjnych banków”. „Wśród zatrzymanych znaleźli się m.in. byli prezesi zarządu jednego z komercyjnych banków, byli członkowie zarządu, dyrektorzy oraz pracownicy, a także przedstawiciele i pełnomocnicy beneficjentów kredytów” – podawało CBA. Najnowsze informacje dotyczyły wyłudzenia na kwotę 86 mln zł. Aresztowania miały miejsce już rok temu, a kolejne – w styczniu br. Pierwsze informacje dotyczyły wyłudzenia na kwotę 50 mln zł na zakup centrum wystawowego w Opolu i próby odzyskania nienależnego VAT na kwotę 23 mln zł.
W końcu ub.r. skumulowane straty Plus Banku wynosiły niemal 350 mln zł. Tyle co kapitał zakładowy. W 2018 r. bank miał ujemne kapitały. Na koniec ub.r. Plus wykazał w bilansie 33,5 mln zł kapitału własnego, głównie dzięki „kapitałowi niezarejestrowanemu”, który wynosił 31,1 mln zł. To emisja uchwalona w listopadzie ub.r. Prawie pół roku wcześniej walne zgromadzenie zdecydowało o emisji o maksymalnej wartości 100 mln zł, jednak jesienią została ona unieważniona (równocześnie zdecydowano o emisji o wartości do 19 mln zł).
W ubiegłym roku Plus Bank był 6,7 mln zł na minusie
Spadek kapitałów poniżej zera to dodatkowy impuls do działania dla nadzoru. W sprawozdaniu z działalności Plus Bank informuje, że w maju 2019 r. w banku został ustanowiony kurator (kontroluje on na bieżąco działania organów banku). Z początkiem sierpnia ub.r. nadzór zdecydował się na kolejny krok: ograniczenie działalności. Zakazano udzielania nowych kredytów o wartości przekraczającej 50 tys. zł w odniesieniu do jego klienta (lub grupy podmiotów powiązanych), zwiększania portfela kredytowego i oferowania depozytów z oprocentowaniem przekraczającym średnią rynkową (po niecałych trzech tygodniach ten limit zmieniono na średnią dla 10 największych banków, a w czerwcu tego roku KNF warunkowo z niego zrezygnowała).
Efektem była rzadko spotykana w bankach skala ograniczenia działalności. W końcu 2018 r. portfel kredytowy miał wartość 1,4 mld zł. Rok później – niespełna 900 mln zł. Wartość depozytów spadła z niemal 2,4 mld zł do mniej niż 1,3 mld zł. Plus Bank już wcześniej należał do najmniejszych banków komercyjnych działających na naszym rynku. W końcu ub.r. nie byłby w ścisłej czołówce nawet w zestawieniu banków spółdzielczych.
Ograniczenie bilansu przekłada się na możliwości zarabiania. Wynik z tytułu odsetek spadł z ponad 110 mln zł rok wcześniej do mniej niż 80 mln zł. Dochody z prowizji – z ponad 13 mln zł do niespełna 6 mln zł.
Na wielkość przychodów miało wpływ również ubiegłoroczne rozstrzygnięcie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, nakazujące proporcjonalny zwrot prowizji przy przedterminowej spłacie kredytów konsumenckich.
Przy tym wszystkim Plus Bank ma tak dużą rotację na stanowisku prezesa, że mógłby konkurować ze spółkami Skarbu Państwa. Od początku 2019 r. pracami zarządu kierowało już pięć osób. Były przypadki rezygnacji już po kilku tygodniach. W sprawozdaniu z działalności nie wskazano powodów zmian. Osoba, która chce być prezesem banku, musi zyskać akceptację nadzoru.
Bardziej stabilna kadrowo jest rada nadzorcza. Zasiadają w niej m.in. Zygmunt Solorz-Żak i Grzegorz Kowalczyk. Ten drugi to prawnik zarekomendowany przez Marka Chrzanowskiego, szefa nadzoru, który odszedł po ujawnieniu złożenia propozycji korupcyjnej Leszkowi Czarneckiemu, właścicielowi Getin Noble Banku i Idea Banku. W Plus Banku Kowalczyk pełnił w ub.r. funkcję szefa komitetu audytu.
Na pytania DGP Plus Bank nie odpowiedział.