Ceny ropy na amerykańskiej giełdzie paliw rosną o ponad 4 proc. i po raz pierwszy od ponad 2 miesięcy przekroczyły poziom 30 USD za baryłkę - informują maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na czerwiec na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 30,71 USD, po zwyżce ceny o 4,35 proc.

Ropa Brent w dostawach na lipiec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 33,58 USD za baryłkę, wyżej o 3,32 proc.

Producenci ropy z krajów OPEC+, USA i inni dostawcy surowca ograniczają swoją produkcję ropy, a to pomaga w równoważeniu rynku paliw, mocno zakłóconego z powodu epidemii koronawirusa i ograniczenia aktywności gospodarek na świecie.

W USA już od 9 tygodni maleje liczba czynnych wiertni ropy z łupków i jest ona obecnie najniższa od ponad 10 lat. Cięcia produkcji ropy w USA przekroczyły poziom 10 mln baryłek dziennie.

"Nastąpiła bardzo ostra reakcja amerykańskich producentów ropy, co znacznie przyczyniło się do zmniejszenia presji na rynkach ropy" - mówi Daniel Hynes, starszy strateg ds. rynków towarowych w Australia & new Zealand Banking Group Ltd.

"Ceny ropy raczej nie spadną poniżej 20 USD za baryłkę, chyba że pojawią się nowe i bardziej śmiertelne fale epidemii koronawirusa w głównych gospodarkach na świecie" - dodaje.

Tymczasem Irak, drugi co do wielkości producent ropy w OPEC, podał, że planuje wstrzymać dostawy ropy z jednego ze swoich pół naftowych z powodu trwających blokad. Protestujący domagają się dymisji gubernatora prowincji Wasit, gdzie znajduje się pole Al-Ahdab.

Mohammad Barkindo, sekretarz generalny OPEC, ocenił tymczasem w wywiadzie dla Bloomberg TV, że prognozy popytu na ropę na II połowę roku wyglądają bardziej obiecująco, w miarę stopniowego ożywienia w globalnej gospodarce.

W ubiegłym tygodniu WTI w Nowym Jorku zdrożała o 19 proc., a Brent na ICE zyskała 4,9 proc.