Producenci papierosów szykują się na wojnę cenową. Powodem jest zmiana struktury naliczania podatku.
DGP
Od tego roku stawka akcyzy na papierosy wzrosła nie tylko w części kwotowej, ale też – po raz pierwszy od 11 lat – procentowej. Teraz wynosi 228,10 zł za każde 1000 sztuk i 32,05 proc. maksymalnej ceny detalicznej zamiast dotychczasowych 206,76 zł i 31,41 proc.
– Zmiana struktury w części procentowej jest niebezpieczna, bo zachęca do wojen cenowych. Szczególnie że na rynku coraz trudniej o konsumenta – przestrzega doradca podatkowy Wojciech Bronicki, wieloletni dyrektor departamentu podatku akcyzowego w Ministerstwie Finansów. I tłumaczy, że im większa cena paczki papierosów, tym większy podatek musi naliczyć producent. Dlatego nie opłaca mu się podnosić cen. Wręcz odwrotnie, korzystniejsza może się okazać ich obniżka.
Spółka nie tylko poniesie wówczas mniejsze koszty, ale też uchroni sprzedaż przed spadkiem. – Przed dekadą rynek borykał się z ogromną walką na ceny papierosów. Stało się to po tym, jak stawka procentowa akcyzy zwiększyła się z 25 proc. w 2003 r. do 37,92 proc. w 2008 r. Straciły na niej nie tylko koncerny, ale też budżet państwa – tłumaczy Bronicki, podkreślając, że wyższa stawka procentowa podnosi zainteresowanie konsumentów najtańszymi papierosami. Hurtownicy potwierdzają, że według nowych cenników, które otrzymali na 2020 r. od producentów, ceny nie rosną tak, jak to wynika ze wzrostu akcyzy, czyli przynajmniej o 1 zł.
Dla producenta korzystniejsza może się okazać obniżka cen
Jak wyjaśnia przedstawiciel wołomińskiej Hurtowni Papierosów Marcin Krasnodębski, papierosy w najtańszym segmencie zdrożały średnio o 50 gr. I podaje przykład winstonów, które od tego roku kosztują 13,50 zł zamiast 13 zł jak w 2019 r. – Podwyżki na poziomie zbliżonym do złotówki obserwujemy w kategorii najdroższych papierosów, np. marki Marlboro – dodaje Krasnodębski, przyznając, że jeśli rozpęta się wojna, to właśnie na najtańsze papierosy, których udział w sprzedaży przekracza 60 proc.
Patrząc na to, jak zmieniła się średnia ważona cena papierosów, będąca dla koncernów tytoniowych podstawą do wyliczenia akcyzy i VAT, które muszą odprowadzić do budżetu za każdą sprzedaną paczkę, widać, że promocje cenowe były popularne już w 2019 r. Resort finansów ustalił średnią cenę na 2020 r. na poziomie 14,11 zł. To zaledwie o 8 gr więcej niż w 2019 r., choć w poprzednich latach rosła ona przynajmniej dwukrotnie szybciej.
Producenci nieoficjalnie przyznają, że na rynku jest coraz trudniej, szczególnie odkąd konkurencję zaostrzyło pojawienie się na rynku e-papierosów i wyrobów nowatorskich. Jak podkreślają nasi rozmówcy, przedstawione hurtownikom i dystrybutorom cenniki nie muszą oznaczać, że właśnie tyle w sklepach będą płacić konsumenci.
– To tylko wstępna propozycja. Do tego dojdą promocje cenowe – zapowiada jeden z czołowych producentów. Inny dodaje, że do promocji zachęcać ich będzie nie tylko zmiana struktury akcyzy, ale też fakt, że e-papierosy i wyroby nowatorskie będą objęte podatkiem dopiero od lipca 2020 r. Eksperci zakładają, że dopiero wtedy wzrosną ich ceny. Obecnie paczka wkładów kosztuje ok. 14 zł, a liqui dów – 11–12 zł.
Liderem wśród wyrobów nowatorskich jest Philip Morris. Obecny na tym rynku jest również BAT, który swoje siły postanowił jednak skoncentrować na rynku e-papierosów, ale w ubiegłym roku zyskał konkurenta w postaci amerykańskiego Juula. W żadnej z wymienionych nowych kategorii nie jest na polskim rynku obecny jedynie Imperial Tobacco i to dla tej firmy wejście w wojnę cenową na rynku tradycyjnych papierosów może być najbardziej dotkliwe, chociaż większość ich portfolio to najtańsze papierosy.
Objęcie w lipcu akcyzą nowych kategorii i tak pozwoli utrzymać konkurencyjność e-papierosom względem tradycyjnych wyrobów. Po tegorocznych podwyżkach akcyza od paczki papierosów wynosi ok. 8,4 zł. Od lipca podatek od wkładów do wyrobów nowatorskich odpowiadających paczce papierosów wyniesie 2 zł, a od liquidów do e-papierosów od 0,40 do 1,10 zł. Obecnie e-papierosy oraz wyroby nowatorskie wedle prawa Unii w ogóle nie podlegają akcyzie. Komisja Europejska dopiero pracuje nad rozwiązaniami, które obejmą wszystkie kraje członkowskie.