Ropa naftowa na giełdzie w USA jest wyceniana nieco poniżej 53 USD za baryłkę. Kończy się najsłabszy tydzień na rynkach paliw od połowy lipca tego roku - ropa staniała o ok. 6 procent. - wyliczają maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na listopad na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 52,72 USD, po zwyżce ceny o 0,50 proc.

Ropa Brent w dostawach na grudzień na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 58,00 USD za baryłkę, po wzroście notowań o 0,50 proc.

Po serii rozczarowujących danych makro z USA i innych ważnych gospodarek na świecie wśród inwestorów rosną obawy przed możliwą recesją na świecie.

"Wyraźnie widać, że gospodarka słabnie" - mówi Daniel Hynes, starszy strateg ds. rynku towarowego w Australia & New Zealand Banking Group ltd.

"Na razie rynek przyjmuje, że +szklanka jest do połowy pusta+ - póki co, nie widać jeszcze na rynkach znacznego spadku popytu na ropę" - dodaje.

Dane makro w USA słabną, a zapasy ropy naftowej rosną - w ubiegłym tygodniu wzrosły one o 3,1 mln baryłek - wynika z opublikowanego w środę oficjalnego raportu. To najmocniejszy wzrost amerykańskich zapasów ropy od maja 2019 r.

Ropa w USA na NYMEX taniała przez 8 poprzednich sesji. Od początku tego tygodnia surowiec w Nowym Jorku stracił 3,26 USD, czyli ok. 6 proc., najwięcej od 19 lipca. Brent na ICE staniała w tym tygodniu o 6,4 proc. (PAP Biznes)