Branża hamuje. To efekt zmiany przepisów podatkowych, ale też koniunktury gospodarczej w strefie euro, z powodu której firmy ostrożniej planują inwestycje.
W pierwszym półroczu tego roku firmy leasingowe sfinansowały inwestycje o wartości 38,7 mld zł, czyli o 0,6 proc. niższej niż przed rokiem. To spowodowało, że sektor zrewidował swoje prognozy dotyczące całego roku. Jeszcze w I kw. oczekiwał wzrostu na poziomie 5,5 proc. Teraz spodziewa się zaledwie 2,4 proc., licząc tym samym ciągle na odbicie w drugiej połowie roku. To oznaczałoby udzielenie firmom finansowania na poziomie 84,6 mld zł.
– W naszej ocenie rynek leasingowy osiągnął moment nasycenia i jego dynamika w tym roku może nie być już tak dobra jak wcześniej – mówi Paweł Pach, prezes PKO Leasing. Leasing wyhamował również z powodu mniejszego zainteresowania przedsiębiorców samochodami do 3,5 tony, które mają ponad 40 proc. udziału w strukturze finansowania.
– To efekt zmian prawnych w zakresie podatku dochodowego od tych pojazdów, które weszły w styczniu. Sprawiły one, że wiele firm przyspieszyło decyzje o wymianie floty – wyjaśnia Marcin Nieplowicz ze Związku Polskiego Leasingu.
Nieplowicz podkreśla, że pozostałe kategorie odnotowały wzrost, co pozwala patrzeć w przyszłość z optymizmem. W transporcie ciężkim za pomocą leasingu sfinansowano aktywa o wartości 4,4 proc. większej niż przed rokiem, w maszynach i urządzeniach – o 3,7 proc., a nieruchomościach – o 34 proc. To dowód, że firmy są w dobrej kondycji i ciągle myślą o rozwoju. Choć – jak zauważają eksperci – jest wiele czynników, które mogą w kolejnych miesiącach roku studzić ich plany.
Wiele zależy od koniunktury w sferze euro, a tu głównym czynnikiem determinującym obecną sytuację są wojny handlowe na linii USA–Chiny. Są one coraz bardziej widoczne w wynikach światowego handlu, co negatywnie przekłada się na nastroje firm w Niemczech, od których silnie zależą wyniki naszej gospodarki. Na razie jednak polskie firmy nie odczuwają negatywnych konsekwencji. Między styczniem a kwietniem, według danych GUS, polski eksport towarów wzrósł o 4,7 proc., do 75,6 mld euro. To zasługa dywersyfikacji kierunków, ale też rosnącego udziału dóbr finalnych, a więc droższych w wymianie handlowej.
Zdaniem Andrzeja Gantnera, dyrektora Polskiej Federacji Producentów Żywności, czynnikiem mogącym mieć negatywny wpływ są też zaostrzające się działania protekcjonistyczne w wielu krajach UE. Powodują one, że sprzedaż towarów np. do Czech jest obarczona coraz większym ryzykiem. – Dalszy rozwój finansowania transportu ciężkiego jest też uzależniony od groźby brexitu. Dlatego prognozy są mniej optymistyczne od pierwotnych – podkreśla Nieplowicz.
Jeśli chodzi o maszyny i urządzenia, obserwujemy historycznie wysokie wykorzystanie zdolności produkcyjnych, które w pierwszym półroczu wyniosło średnio 85,1 proc. Do tego wiele firm planuje automatyzację produkcji, co jest odpowiedzią na trudniejsze warunki panujące na rynku pracownika. To oznacza zwiększenie zapotrzebowania na finansowanie zaplanowanych modernizacji w przedsiębiorstwach. Branża leasingowa czeka też na przebudzenie się rolnictwa, które w pierwszym półroczu nie było skłonne do modernizacji gospodarstw, co było związane z gorszymi o 30 proc. zbiorami. Rząd planuje jednak wspomóc rolników, co może obudzić w nich chęć do inwestowania.