Blisko 800 osób złożyło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy Komisji Nadzoru Finansowego, pełniących swe funkcje od 2011 do 2014 r. (sprawa dotyczy więc działania urzędu pod przewodnictwem Andrzeja Jakubiaka). Chodzi o polisolokaty (choć tak naprawdę mowa o ubezpieczeniu z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, które od polisolokat się różni szczegółami – dalej u.f.k.). Zdaniem oskarżających urzędnicy przekraczali swe uprawnienia oraz niedopełniali obowiązków nadzoru ubezpieczeniowego. Wskutek działania towarzystw ubezpieczeniowych Europa oraz Open Life powstała szkoda w interesie publicznym w wysokości 4,3 mld zł oraz szkoda w interesie prywatnym zawiadamiających w wysokości blisko 18,5 mln zł.
To kolejne działanie osób uwikłanych w niekorzystne dla nich instrumenty finansowe, które dziś już niemal wszyscy nazywają toksycznymi polisami.
Reprezentująca zawiadamiających kancelaria prawna wysłała również pismo do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Chce w ten sposób osiągnąć to, by śledczy możliwie najdokładniej przyjrzeli się sprawie. Tym bardziej że – zdaniem zawiadamiających – wiele ona mówi o kondycji polskiego państwa.
„Z uwagi na olbrzymią liczbę pokrzywdzonych osób, rozmiar wyrządzonej szkody, jak również znaczny stopień społecznej szkodliwości skutkujący m.in. utratą zaufania do organu państwa sprawującego nadzór nad rynkiem ubezpieczeniowym, konieczne wydaje się objęcie postępowania przygotowawczego nadzorem przez pana prokuratora generalnego” – czytamy w udostępnionym publicznie piśmie zaadresowanym do Zbigniewa Ziobry.
Nabici w toksyczne polisy przestępczego działania po stronie urzędników KNF dopatrują się w wydaniu niezgodnie z prawem 31 decyzji na wnioski Europy i Open Life. W wyniku tychże decyzji towarzystwa uzyskały zezwolenia na uznanie za aktywa stanowiące pokrycie rezerw techniczno-ubezpieczeniowych dla instrumentów finansowych, m.in. opcji i obligacji strukturyzowanych. Tymczasem te instrumenty – zdaniem zawiadamiających – nie mogły zostać uznane za aktywa stanowiące pokrycie rezerw. A to dlatego, że były „instrumentami niebezpiecznymi, nierentownymi i niepłynnymi, o czym KNF wiedziała z dokumentów”.
Równolegle do zawiadomienia złożonego na urzędników KNF złożono także zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez dziewięciu członków zarządu TU Europa. Pokrzywdzeni zarzucają im oszustwo i działanie w zorganizowanej grupie przestępczej. Clou zarzutu opierać się miałoby na wprowadzaniu ludzi w błąd co do charakteru umów z u.f.k. oraz nieprzedstawieniu w prawdziwy sposób rzeczywistego ryzyka inwestycji.
Zawiadamiający twierdzą, że z Europy wyparowało blisko 2 mld zł, które tak naprawdę należały do klientów.
Sprawy toksycznych polis dotyczą nawet 5 mln Polaków. Przez lata państwowy aparat był bezradny. Dominowała narracja, że jeśli ktoś podpisał umowę, to powinien ponieść konsekwencje negatywnych dla siebie zapisów. Od ok. 3 lat jednak linia orzecznicza sądów jest bardzo korzystna dla obywateli nabitych w polisolokaty i u.f.k.