Dane o ponad 5-proc. wzroście PKB zaskoczyły ekonomistów, którzy obstawiali hamowanie od połowy roku.
W piątek GUS opublikował dane o strukturze wzrostu PKB w III kw. i potwierdził wcześniejsze informacje o dynamice wzrostu – wyniosła ona 5,1 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem, co plasuje polską gospodarkę w gronie najszybciej rozwijających się w Europie.
Struktura rzuca nieco światła na przyczyny tej niespodzianki. Pierwsze spostrzeżenie: ruszyły inwestycje, w III kw. były o 9,9 proc. większe niż rok wcześniej. To nie tylko najlepszy – jak dotąd – wynik w tym roku, ale też najszybszy wzrost inwestycji od I kw. roku 2015.
Analitycy sądzą, że odbicie, szybsze od oczekiwanego (a zakładali mniej więcej 6 proc.), zawdzięczamy przede wszystkim aktywności sektora publicznego. Rzeczywiście, wskazują na to informacje z innych źródeł. Według danych publikowanych wcześniej przez Ministerstwo Finansów w samym III kw. samorządowe wydatki na inwestycje wyniosły prawie 13,9 mld zł, czyli o ponad 70 proc. więcej niż w III kw. 2017 r.
Kolejny trop wskazujący na dużą rolę sektora publicznego to rosnące nakłady na nowe projekty w największych firmach. Były one o 13–14 proc. większe niż przed rokiem – z tym że udział w nakładach np. zagranicznych prywatnych firm nieco zmalał.
„Przypuszczamy, że za wzrost inwestycji odpowiadał tym razem komponent publiczny, tj. finisz inwestycji samorządowych w przededniu wyborów, a także działalność przedsiębiorstw z sektora publicznego. Dane dotyczące przedsiębiorstw niefinansowych jednoznacznie bowiem wskazują na spadek wkładu przedsiębiorstw prywatnych z kapitałem krajowym i zagranicznym” – skomentowali dane ekonomiści mBanku.
Drugi wniosek z publikacji GUS: rosną zapasy w firmach, co też przekłada się na wyższą dynamikę PKB. To może być dobra i zła informacja jednocześnie. Dobra, jeśli przyjąć, że przedsiębiorcy produkują więcej w odpowiedzi na rosnące zamówienia. Zła, jeśli założyć, że towar zalegający w magazynach jest skutkiem braku popytu. Które z założeń jest prawdziwe? Eksperci skłaniają się ku drugiemu. Dowodów nie ma, ale silne wyhamowanie eksportu jest mocną poszlaką. Zresztą cały handel zagraniczny ciągnął gospodarkę w dół, odejmując od tempa wzrostu prawie 1 pkt proc. To pokłosie silnego hamowania gospodarek strefy euro, w tym niemieckiej, co przełożyło się na spadek zamówień z zagranicy.
„Część z tego spowolnienia to efekty przejściowe, jak problemy z certyfikacją diesli w Niemczech czy brexit, więc możliwa jest przejściowa poprawa w kolejnych miesiącach, ale inne indeksy opisujące stan koniunktury w Niemczech i Eurolandzie sugerują, że problem jest głębszy” – oceniają ekonomiści banku ING. I dodają, że twarde dane od największych eksporterów z Azji także wskazują na istotne spowolnienie handlu międzynarodowego, co uderza w otwartą gospodarkę europejską, niemiecką i powiązane z nimi polskie firmy. Wniosek: cieszmy się z ponad 5-proc. wzrostu PKB w III kw., ale nie przyzwyczajajmy się do niego, bo spowolnienie czai się za rogiem.
„W kolejnych kwartałach wzrost gospodarczy będzie wyhamowywał, choć proces ten następuje w wolniejszym tempie niż wcześniejsze oczekiwania. (…) Głównym motorem wzrostu w Polsce pozostanie konsumpcja prywatna, wspierana przez dobrą sytuację na rynku pracy, a także wypłatę świadczeń publicznych” – to ocena ekonomistów Banku Millennium. A konsumpcja już lekko hamuje, w III kw. rosła o 4,5 proc. w porównaniu do 4,9 proc. w II kw.
5,1 proc. o tyle wzrósł PKB w III kwartale
9,9 proc. wzrost inwestycji

4,5 proc. o tyle rosła konsumpcja prywatna