Ropa naftowa w USA jest wyceniana blisko najwyższych poziomów w tym roku. Na rynkach jedne obawy - o wojnę handlową - słabną, inne - o napięcia geopolityczne i wysoką produkcję ropy w USA - rosną - podają maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na maj na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 65,67 USD, po zwyżce o 42 centy, czyli 0,6 proc. W poniedziałek surowiec staniał tam o 33 centy do 65,55 USD za baryłkę na zakończenie handlu.

Brent w dostawach na maj na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie drożeje we wtorek o 31 centów do 70,43 USD za baryłkę.

"Rynek reaguje zwyżką notowań ropy na sygnały, że napięcie na świecie związane z możliwą wojną handlową słabnie, a równocześnie rosną ryzyka geopolityczne" - mówi Will Yun, analityk rynku surowców w Hyundai Futures Corp. w Seulu.

"To nie znaczy, że na rynkach nie ma już niepokoju o wysoką produkcję ropy w USA" - dodaje.

"Tak więc jest jeszcze wiele czynników, które będą wywierać presję na ceny ropy i powstrzymywać notowania surowca przed większą zwyżką" - podkreśla.

Tymczasem we wtorek niezależny Amerykański Instytut Paliw (API) poda swój cotygodniowy raport o zapasach paliw w USA w ub. tygodniu. W środę zrobi to z kolei Departament Energii USA (DoE).

Analitycy spodziewają się wzrostu zapasów ropy o 450.000 baryłek, po tym gdy tydzień wcześniej spadły one najmocniej od 2 miesięcy.

Od poniedziałku trwa handel kontraktami na ropę w Chinach. Władze tego kraju, największego odbiorcy ropy naftowej na świecie - chcą uzyskać większy wpływ na ustalanie cen surowca i stawić czoła benchmarkom w USA (ropa WTI) i Europie (Brent).

Ropa w kontraktach terminowych na wrzesień na Międzynarodowej Giełdzie Energii w Szanghaju kosztowała we wtorek 428,2 juanów, po zniżce o 0,4 proc.