Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają, po mocnych poniedziałkowych zwyżkach. Rynek uważa, że OPEC nie zmniejszy wydobycia.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na wrzesień na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 42,58 USD, po zniżce o 44 centy, czyli 0,9 proc.

Brent w dostawach na październik na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie tanieje zaś o 48 centów i jest wyceniana po 44,91 USD za baryłkę, czyli 0,9 proc.

Kontrakty terminowe na WTI wzrosły w poniedziałek o 2,9 proc.

W poniedziałek przewodniczący OPEC Mohammed Al Sada ogłosił, iż organizacja zbierze się pod koniec września na nieformalnym posiedzeniu. Na rynku przeważają opinie, iż państwa OPEC nie dojdą do porozumienia w sprawie ograniczenia produkcji surowca.

W opublikowanym w poniedziałek oświadczeniu Al Sada prognozuje, iż w III i IV kw. 2016 r. światowy popyt na ropę wzrośnie, a wraz z nim także jej ceny. Zdaniem Al Sada zmienność cen ropy oraz jej niska cena są jedynie tymczasowym zjawiskiem.

"Nikt nie myśli na serio, że OPEC zrobi jakikolwiek krok w kierunku ograniczenia podaży" - powiedział Michael McCarthy, główny strateg CMC Markets z Sydney.

"Po odbiciu od poziomu wsparcia, czyli 40 USD za baryłkę, ale przy założeniu, że nie dojdzie do zwiększenia podaży, będziemy poruszać się w kierunku 44-45 USD za baryłkę WTI" - dodał.

O mniejszym wydobyciu przy obecnych cenach nie myśli również Rosja - poinformował o tym w poniedziałek minister energii Alexander Novak.