Po denominacji przez kilka dni mogą nie działać bankomaty. Media ostrzegają starsze osoby przed oszustami i radzą szybciej opłacić ratę kredytu. Mińsk zdecydował się wykreślić z rubla cztery zera. Dotychczas średnia pensja nad Świsłoczą wynosiła 7,18 mln rubli (1437 zł). Od lipca będzie to dokładnie 718 nowych rubli. Debacie przed denominacją towarzyszyły te same wątpliwości, które pamiętamy z Polski z połowy lat 90.
Waluty o najniższej wartości nominalnej / Dziennik Gazeta Prawna
Banknoty i monety leżały w skarbcach Narodowego Banku Białorusi (NBRB) od 2009 r. Władze czekały na zduszenie inflacji, by banknoty nowego wzoru dłużej wytrzymały. Jeszcze w 2011 r. wzrost cen osiągnął 109 proc. W tym roku planuje się, że inflacja osiągnie 12 proc. Gdy w 1995 r. do obiegu w Polsce wprowadzano nowego złotego, wzrost cen sięgał jeszcze 27,8 proc. I choć wpływający na poziom cen kurs rubla wciąż jest daleki od stabilności, NBRB zapalił zielone światło.
Dotychczasowe ruble były krytykowane za nieporęczność. Istniejące nominały od 100 do 200 tys. rubli były niemal jednakowej wielkości, a monety nie istniały (poza udanymi wydaniami dla kolekcjonerów), przez co trudno było utrzymać porządek w portfelu. Płacono nimi od 2000 r., czyli poprzedniej denominacji, gdy skreślono trzy zera i wycofano funkcjonujące od lat 90. zajczyki (zajączki), nazwane tak ze względu na wizerunki ssaków na banknotach. Rysunki były żywcem przekopiowane przez ówczesnego szefa Dziarżznaku (wytwórni papierów wartościowych) Siarhieja Słabczankę z... dziecięcej encyklopedii „Zwierzęta i ptaki naszego kraju” z 1957 r.
Odkąd NBRB ogłosił datę kolejnej denominacji, na Białorusi toczyła się ożywiona dyskusja na ten temat. Zwykli ludzie najczęściej bali się wzrostu inflacji i zamieszania z przeliczaniem walut. – Starsze, samotne osoby mogą się zetknąć z falą oszustw. Stare pieniądze powinno się wymieniać na nowe tylko w bankach. Żadne służby nie będą chodzić po domach ani proponować takiego sposobu wymiany. Na takie oferty od razu trzeba wzywać milicję – radził w rozmowie z wydaniem „Diełowaja Gazieta” Wadzim Iosub z finansowej firmy Alpari.
Poważniejsze obawy dotyczą tempa przestawienia systemów bankowych i płatniczych na nową walutę. Teoretycznie banki już od piątkowego poranka powinny prowadzić rachunki w nowych rublach. W praktyce dziś i jutro najpewniej nie będą działać bankomaty, oddziały banków mogą być zamknięte do końca weekendu, zaś niektóre sklepy informują, że terminale płatnicze przy kasach pozostaną wyłączone co najmniej do poniedziałku. Nie da się też doładować konta w telefonie ani zrobić zakupów internetowych. W Polsce po 1 stycznia 1995 r. nie mieliśmy takich problemów; większość podobnych usług nie istniała. Media doradzają Białorusinom, by zaopatrzyli się w niezbędną kwotę w gotówce i zawczasu opłacili rachunki i raty kredytów z terminami płatności przypadającymi na początek lipca.
Białorusini będą mieli mniej czasu na wymianę pieniędzy niż Polacy przed dwoma dekadami. Nad Wisłą nowe i stare złote funkcjonowały równolegle przez dwa lata. Nad Świsłoczą dotychczasowe ruble zostaną wycofane z obiegu po sześciu miesiącach. NBP wymieniał pozostałe banknoty aż do końca 2010 r., a i tak Polacy nie wymienili pieniędzy wartych w nowej walucie 175 mln zł. NBRB oferuje taką usługę do końca 2021 r. Nowe ceny najłatwiej będzie przeliczać handlującym z Białorusinami Polakom. Nowy rubel, według wczorajszego kursu NBP, jest wart dokładnie 2 zł.