Rosyjski minister ds. energetyki - Aleksandr Nowak powiedział w poniedziałek w Teheranie, że liczy na porozumienie państw producentów ropy, które ustabilizuje jej cenę; dodał, że Iran może być wyłączony z tego paktu ze względu na niedawne zniesienie sankcji.

Nowak, który prowadził w Teheranie rozmowy ze swym odpowiednikiem, ministrem Bijanem Namdarem Zanganehem, powiedział po spotkaniu, że oczekuje, iż ostateczna umowa między producentami, która pozwoli podbić ceny ropy może zostać zawarte w kwietniu, prawdopodobnie Dausze.

Rosja usiłuje doprowadzić do szerokiego porozumienia zarówno państw należących do OPEC jak i spoza kartelu, jak Azerbejdżan i Kazachstan.

Nowak podkreślił, że podziela opinię swych irańskich rozmówców, iż Teheran powinien być zwolniony w wymogu zamrażania poziomu wydobycia ropy, ponieważ kraj ten odbudowuje swoją pozycję na rynku naftowym po latach embarga na irański surowiec. Zanganeh zaaprobował ze swej strony spotkanie producentów, mające ustabilizować światowe ceny.

W ubiegłym tygodniu portal informacyjny "Business Insider" podał, że Rosja chce utworzyć z OPEC globalny kartel naftowy, który kontrolowałby 73 proc. eksportu ropy. Jak skomentował "BI" - byłoby to geopolityczna katastrofa.

Eksperci uważają jednak, że do takiego porozumienie w sprawie "superkartelu" jest jeszcze daleko, między innymi ze względu na rywalizację Arabii Saudyjskiej z Iranem.

W połowie lutego padła wspólna deklaracja Rosji, Arabii Saudyjskiej, Kataru i Wenezueli, kiedy to kraje te zapowiedziały zamrożenie wydobycia ropy na poziomie ze stycznia. Jak się z czasem okazało, plan ten ma zostać wdrożony dopiero wtedy, gdy podobną decyzję podejmą inni producenci.

Jeśli podczas kolejnego spotkania, z udziałem większej grupy producentów ropy, "Rosji uda się zbudować konsensus - choćby niewielki - to umocni ona swoją pozycję lidera" - napisał "BI" w ubiegłym tygodniu.

Od blisko 20 miesięcy, ze względu na kryzys nadpodaży, cena ropy systematycznie spadała, momentami schodząc nawet do nienotowanego od ponad 10 lat poziomu poniżej 30 dolarów za baryłkę.

W ubiegły tygodniu ceny surowca zaczęły wprawdzie nieco rosnąć, ale spadły ponownie w poniedziałek, gdy okazało się, że Iran nie dołączy do grupy państw-producentów, które zamrożą wydobycie surowca.

Nowak powiedział jednak w Teheranie, że liczy na to, iż do końca roku cena ropy - obecnie poniżej 40 dol. - wynosić będzie między 40 a 50 dol. za baryłkę.

Jednak, już w miniony wtorek minister Kuwejtu ds. ropy Anas al-Saleh powiedział, że jego kraj nie zamierza dostosować się do porozumienia Moskwy z Rijadem i zamrażać wydobycia surowca, o ile wszyscy ważni producenci ropy, włącznie z Iranem, nie zdecydują się na taki krok.

Iran po latach embarga na eksport ropy ma tymczasem zamiar znacznie zwiększyć wydobycie i eksport surowca.

Eksperci sądzą, że nie ma raczej widoków ani na solidne porozumienie wielu krajów o ograniczeniu wydobycia ropy, ani na trwałe wzrosty cen surowca. Fundamentalna ocena rynku naftowego nie daje żadnych podstaw, by sądzić, że nadchodzi wzrost cen ropy, a porozumienie krajów producenckich może się okazać bardzo miękkim i doraźnym paktem.