Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku mocno rosną i zbliżają się do 37 dolarów za baryłkę. To reakcja na spadającą produkcję surowca w USA - podają maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na kwiecień na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 36,72 USD, po zwyżce o 80 centów, czyli 2,2 proc.

Brent w dostawach na maj na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie drożeje o 78 centów, czyli 2 proc., do 39,50 USD za baryłkę.

W USA spada liczba eksploatowanych odwiertów ropy - w ubiegłym tygodniu liczba ta spadła o 8 i wyniosła 392. To już 11. z kolei tydzień spadku eksploatowanych odwiertów i najniższa ich liczba od grudnia 2009 r.

"Widzimy już, że produkcja ropy w USA zaczyna spadać i jeśli to się utrzyma to możemy łatwo mieć większy +rozmach+ na rynkach paliw, jeśli chodzi o notowania ropy" - wskazuje Ric Spooner, główny analityk CMC Markets w Sydney.

"Teraz im mocniej ceny ropy wzrosną tym będą jednak bardziej podatne na większą korektę, zwłaszcza że wchodzimy w okres mniejszego zapotrzebowania na paliwa, szczególnie olej opałowy" - ocenia.

W piątek na NYMEX w Nowym Jorku ropa zdrożała o 1,35 USD do 35,92 USD za baryłkę, najwyżej na zamknięciu od 5 stycznia.

W ubiegłym tygodniu ropa w USA zdrożała o 9,6 proc.