Miniony tydzień na rynkach walutowych przebiegał pod znakiem umacniania się dolara w stosunku do euro. Wybicie z konsolidacji na parze głównej wynikało z jastrzębiej wypowiedzi szefa Rezerwy Federalnej w St. Louis, Jamesa Bullarda, o konieczności usunięcia z komunikatów słowa „cierpliwy". Rozpoczynający się tydzień będzie obfitował w istotne dane dla rynku amerykańskiego i polskiego. Kluczowym dniem dla notowań złotego może okazać się środa - dzień decyzji Rady Polityki Pieniężnej odnośnie stopy referencyjnej.

Komentarz Bullarda stał w pewnej sprzeczności do słów szefowej FED wypowiedzianych podczas wystąpienia przed Kongresem USA. Wówczas rynek nie zareagował na potwierdzenie odłożenia w czasie ewentualnej podwyżki stóp. Efektem wspomnianej wcześniej wypowiedzi jest tygodniowy spadek EURUSD o ponad 1,5% do poziomu 1,12.

Mniejszy wpływ na zmienność miały neutralne dane z USA. Lepiej od prognoz wypadł wskaźnik zamówień na dobra trwałego użytku, a wyższa od oczekiwań była liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Słabiej od oczekiwań wypadł indeks Chicago PMI z wartością oznaczającą spadek aktywności w stosunku do poprzedniego miesiąca. Impulsem wspierającym aprecjację dolara pozostaje także niepewność co do realizacji przez Grecję ustalonego niedawno programu reform. Rynek wciąż obawia się ewentualnego „Grexitu", czego będziemy świadkami co najmniej do czasu rozpoczęcia skutecznego wdrażania reform.

Sytuacji EUR nie poprawiło publiczne wystąpienie szefa Europejskiego Banku Centralnego, Mario Draghiego. Nie polepszy jej także marcowe rozpoczęcie programu QE. Ze startem programu wiązać można nadzieje na dalsze umacnianie złotego w stosunku do EUR, lecz rynki zdyskontowały już luzowanie po informacji o jego uruchomieniu. W minionym tygodniu aprecjacja PLN sięgnęła 0,5% i pozwoliła dotrzeć do ważnego wsparcia EURPLN na 4,14. Kolejnym efektem wspomnianych w pierwszym akapicie zdarzeń było osłabianie się złotego w stosunku do dolara. W ciągu tygodnia zmienność wyniosła ponad 1% i pozwoliła pokonać istotną barierę 3,70. Wyhamowały spadki franka szwajcarskiego, który od pięciu tygodni umacniał się do złotego. W ujęciu tygodniowym praktycznie nie byliśmy świadkami zmienności, przede wszystkim dzięki dobrym odczytom ze Szwajcarii. Dane o zamówieniach przemysłowych i produkcji z czwartku po raz pierwszy od dawna chwilowo umocniły kurs franka. Obecnie handel odbywa się w okolicach 3,90.

Obecny tydzień będzie obfitował w istotne dane dla rynku amerykańskiego i polskiego. W dniu dzisiejszym zapoznamy się z szacunkową inflacją HICP ze strefy euro z poprzednim odczytem -0.6% r/r. Wstępna wartość w dwóch poprzednich miesiącach była niższa od oczekiwań rynku. Kluczowym dniem dla notowań złotego może okazać się środa. Poznamy wtedy decyzję Rady Polityki Pieniężnej odnośnie stopy referencyjnej. Na ostatniej konferencji prasowej po decyzji RPP dowiedzieliśmy się, że znajdujemy się bliżej obniżki z możliwością zwiększenia jej skali. Decyzja o ewentualnej obniżce jest już wobec tego dyskontowana przez rynek, lecz wciąż niewiadomą pozostaje wielkość potencjalnego ruchu. Tego dnia zapoznamy się także z Beżową Księgą – raportem FED o stanie gospodarki USA.

We czwartek decyzję o wysokości stóp procentowych podejmie ECB, a ze Stanów Zjednoczonych napłyną dane o dynamice zamówień w przemyśle oraz na dobra trwałego użytku. Koniec tygodnia przyniesie rewizję wyrównanego sezonowo PKB ze strefy euro oraz szereg danych zza oceanu: bilans handlu zagranicznego, płacę godzinową, stopę bezrobocia długość tygodnia pracy i kluczowy wskaźnik zatrudnienia w sektorze pozarolniczym.