Trwa powolne odliczanie do najważniejszych wydarzeń tego tygodnia i trudno oczekiwać, aby wtorek przyniósł istotne zmiany. EUR/USD zatrzymał się pod 1,2980, GBP/USD nie może domknąć luki spadkowej z zeszłego tygodnia, USD/JPY zrobił sobie przystanek tuż nad 107. Bez emocji pozostaje handel na EUR/PLN blisko 4,20.

Zapowiada się kolejny dzień marazmu na rynkach. By się zbytnio nie rozwodzić w temacie, rynek czeka na jutrzejszy rezultat wrześniowego posiedzenia FOMC i informacje, czy zawiane bycze nastawienie wobec dolara ma poparcie w stanowisku banku centralnego. Do tego czasu rynek dolara niemal zamarł, o czym świadczą kosmetyczne zmiany indeksu dolarowego DXY. Dane makro w mniejszym lub większym stopniu są ignorowane. Wczoraj raport o produkcji przemysłowej z USA przyniósł wahnięcie indeksu dolarowego o 0,1 proc., a dzisiejsze dane o inflacji PPI (14:30) same w sobie są mniej istotne dla inwestorów. Dane o inflacji poznamy także z Wielkiej Brytanii, jednak rynek funta zapatrzony jest na czwartkowe referendum w sprawie niepodległości Szkocji i w tym tygodniu dane makro schodzą na dalszy plan. Najważniejszą publikacją we wtorek jest indeks ZEW z Niemiec (11:00). Oczekiwany jest spadek do 5 z 8,6, gdyż widoczne spowolnienie gospodarcze w strefie euro rzuca się cieniem na perspektywy wzrostu niemieckiej gospodarki. Z drugiej jednak strony dobre odczyty dotyczące zamówień przemysłowych, produkcji i eksportu dają nadzieję, że największa gospodarka bloku broni się przed hamowaniem ożywienia. Mimo tego, szanse na ruch EUR/USD o więcej, jak 30 pkt po danych są marne.

Polska: zatrudnienie przyspieszy w IV kwartale

Prognozujemy niewielkie przyspieszenie wzrostu wynagrodzeń, które w sierpniu były wyższe o 3,8 proc. niż rok wcześniej, natomiast w przypadku zatrudnienia dynamika wzrostu powinna znaleźć się na zeszłomiesięcznym poziomie tj. 0,8 proc. r/r. Również dzisiaj poznamy dynamikę inflacji bazowej, która naszym zdaniem ukształtuje się na poziomie 0,3 proc. r/r. Dane te będą miały neutralny charakter na ocenę sytuacji gospodarczej w Polsce, a co za tym idzie na decyzję Rady Polityki Pieniężnej. Naszym zdaniem wzrost zatrudnienia przyspieszy dopiero w czwartym kwartale i pochodną tego będzie również rosnąca dynamika wynagrodzeń. Oba te czynniki powinny podbić realny fundusz płac do czteroletnich maksimów, dodatnio wpłynąć na koniunkturę w kraju, kompensując tym samym niższy popyt zagraniczny. Dla złotego dane pozostają jednak neutralne.

Konrad Białas