Czwartkowy poranek przynosi niewielkie osłabienie złotego w relacji do głównych walut, po tym jak wczoraj nie powiodła się sztuka odreagowania jego zdecydowanego umocnienia z wtorku. O godzinie 08:36 kurs EUR/PLN testował poziom 4,1278 zł, USD/PLN 3,0254 zł, a CHF/PLN 3,3963 zł.
W środę złoty przez większość dnia odreagowywał swoje wtorkowe wyraźne umocnienie do głównych walut, jakie miło miejsce w reakcji na obserwowany tego dnia zwiększony popyt inwestorów zagranicznych na polski dług. To odbicie korelowało zresztą z realizacją zysków na obligacjach, stanowiąc w tym czasie główny motor napędowy dla wahań kursów. Wczorajsze odbicie zakończyło się pod koniec aktywnego handlu w Polsce i związane było ze zwyżką notowań EUR/USD.
Przysłowiową kropką nad i, ostatecznie przesądzającą o wczorajszym nieudanym odreagowaniu na polskich parach, okazał się protokół z ostatniego posiedzenia Fed. Nie był on wprawdzie szczególnym zaskoczeniem. Na czerwcowym posiedzeniu Fed jego członkowie ustalili, że program QE3 ostatecznie będzie wygaszony w październiku oraz rozmawiali o odejściu od ultrałagodnej polityki pieniężnej. Rynek walutowy zareagował na tę publikację jednak zwyżką EUR/USD, co przypieczętowało umocnienie złotego do euro, dolara i szwajcarskiego franka.
W środę pojawiły się kolejne wypowiedzi przedstawiciela RPP. Tym razem były to słowa utrzymane w gołębim tonie. Jerzy Osiatyński zwrócił uwagę, że obecnie nie ma powodów dla których stopy procentowe mają być tak wysokie jak w tej chwili. Aczkolwiek postawił pewne warunki, jak oczekiwania deflacyjne, czy kurs złotego, determinujące potencjalne obniżki stóp w przyszłości. Wypowiedź ta nie rzuca jednakże nowego światła na temat stóp procentowych. Jest jasne, że jeżeli deflacja w Polsce okaże się głębsza i dłuższa, a dynamika wzrostu gospodarczego zacznie wyhamowywać, to Rada może pokusić się o ich obniżkę. W naszej opinii jednak, ani w tym, ani tym bardziej w przyszłym roku, nie zaistnieją warunki, które mogłyby przekonać większość członków RPP do zagłosowania za cięciem kosztu pieniądza. Dlatego w dalszym ciągu zakładamy, że kolejną decyzją Rady będzie podwyżka stóp procentowych w II połowie 2015 roku.
Sytuacja na rodzimym rynku długu może do końca tygodnia determinować notowania złotego, stanowiąc jeden z głównych czynników decydujących o tym (drugim będzie zachowanie EUR/USD wspólnie z nastrojami na rynkach globalnych). Szczególnie, że w kalendarium brak jest znaczących krajowych i zagranicznych publikacji makroekonomicznych i innych wydarzeń, mogących mieć silny bezpośredni lub pośredni wpływ na notowania złotego.
Sytuacja techniczna na wykresach polskich par sugeruje, że w najbliższym czasie raczej należy oczekiwać kontynuacji osuwania się notowań EUR/PLN i CHF/PLN oraz stabilnego zachowania USD/PLN, niż zmian w przeciwnym kierunku. Dla tych dwóch pierwszych par realnym celem do osiągnięcia jeszcze latem lub na przełomie lata i jesieni są czerwcowe dołki w okolicy 4,09 zł dla euro i 3,3540 dla szwajcarskiego franka.