W czasie wczorajszej sesji WIG20 pozytywnie wyróżniał się na tle innych europejskich indeksów. Główne parkiety przez całą sesje pozostawały pod kreską i na zamknięciu taniały, DAX o -1,03%, FTSE 100 o -0,62%, CAC 40 o -1,41%. Przy takich spadkach, wzrost najważniejszego indeksu warszawskiej giełdy o 0,67% dawał duże powody do zadowolenia. Sesja w Azji miała bardzo spokojny przebieg. Największy ruch można było zaobserwować na indeksie Nikkei, który stracił 0,42%. Indeks giełdy w Hong Kongu zaraz przed zamknięciem znajdował się również na minusach, które wynosiły -0,14%.

Na otwarciu WIG20 rósł o 0,36% i znajduje się obecnie blisko poziomu oporu z 2390 pkt. Dalsza kontynuacja wzrostów będzie możliwa po pokonaniu 2407 oraz 2421 pkt, gdzie wypadają kolejne opory. Główny indeks warszawskiej giełdy w dalszym ciągu znajduje się powyżej strefy popytu, która była testowana już w styczniu i stanowi istotny punkt wsparcia, gdyby okazało się że nie ma chętnych do dalszego kupna akcji.

Na indeksie S&P 500 mamy obecnie korektę ostatnich wzrostów. Polscy inwestorzy mogą mieć właśnie z tego powodu problem z pokonywaniem kolejnych oporów. Trudno sobie wyobrazić wzrostową tendencje na warszawskim parkiecie w czasie gdy inwestorzy w USA, mimo tego, że wyceny są wysokie, będą sprzedawać akcje. O ile warszawskie indeksy traciły podczas gdy S&P ustanawiał kolejne maksima, to odwrotna sytuacja wydaje się mniej realna.

Wtorkowy kalendarz nie zawiera pozycji istotnych dla rynku akcji. Najważniejsze dane - produkcja w Wielkiej Brytanii, mają znaczenie dla funta, ale dla europejskich parkietów, szczególnie GPW, już niekoniecznie.

O godzinie 9:30 WIG 20 rośnie o 0,06%, DAX o 0,04%, natomiast CAC 40 oraz FTSE 100 na niewielkich minusach. Wśród spółek z indeksu WIG 30 najsilniej rosną ENEA 1,17%, LPP 1,19%, LOTOS 1,29%, najwięcej tracą zaś BZWBK -0,79% , PGE – 0,44% oraz TVN -0,28%.

Łukasz Banach