Wydarzeniem środy na krajowym rynku finansowym będzie posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Pierwsze od dłuższego czasu, które może mieć realny wpływ na złotego i rynek długu.

Środowy poranek przynosi niewielkie wahania złotego w relacji do głównych walut. O godzinie 09:28 kurs EUR/PLN testował poziom 4,1550 zł, USD/PLN 3,0385 zł, a CHF/PLN 3,4221 zł. Wczoraj wszystkie te pary zakończyły dzień lekką zwyżką.

Wydarzeniem środy jest kończące się dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Nie ma wątpliwości, że Rada pozostawi stopy procentowe na obecnym rekordowo niskim poziomie, utrzymując główną z nich na poziomie 2,5%. To kwestia wiarygodności Rady, która przed miesiącem deklarowała, że koszt pieniądza w Polsce nie zmieni się aż do końca III kwartału br.

Dużo ciekawsze, a dla rynku walutowego kluczowe, będzie to co znajdzie się w komunikacie po posiedzeniu oraz jakie słowa padną na konferencji po posiedzeniu RPP. Inwestorzy są przygotowani, że w obliczu ostatnich gorszych od prognoz danych z Polski (m.in. produkcja przemysłowa, indeks PMI, sprzedaż detaliczna), niemal przesądzonej letniej deflacji oraz w reakcji na czerwcowe poluzowanie polityki monetarnej przez Europejski Bank Centralny, nastąpią poważne zmiany w komunikacie. Rada zrezygnuje z gwarancji niezmienności stóp procentowych, dopuszczając ich obniżkę w przyszłości. Jest jednak mało prawdopodobne, że Rada zapowie cięcie stóp. Chociażby dlatego, że Marek Belka wielokrotnie ostatnio mówił, że jakkolwiek realne są obniżki to scenariusz wciąż mało prawdopodobny.

W oczekiwaniu na wyniki posiedzenia RPP złoty może lekko tracić na wartości. Tak samo możliwe jest jego osłabienie w reakcji na gołębi komunikat po posiedzeniu oraz ewentualne gołębie wypowiedzi przedstawicieli RPP na konferencji prasowej. Jednakże powinno to być tylko chwilowe osłabienie polskiej waluty. Zmiana nastawienia Rady z dużym prawdopodobieństwem jest już w znacznej mierze zdyskontowana, natomiast cięcie stóp procentowych wydaje się być mało prawdopodobno. Jakkolwiek bowiem obecnie jest sporo argumentów na rzecz dalszej obniżki kosztu pieniądza, to jednak jest jeden poważny argument na rzecz tego, żeby stóp nie ciąć. Jest to wzrostowa dynamika polskiego PKB. Dopóki nie zobaczymy hamowania tej tendencji w prognozach na kolejne kwartały (np. najnowszej projekcji inflacji, którą RPP pozna już na obecnym posiedzeniu) szanse na łagodzenie polityki monetarnej są małe. Szczególnie, że wśród członków RPP trudno w tej chwili wskazać większość, która byłaby w stanie poprzeć wniosek o obniżkę stóp. Dlatego sądzimy, że za oczekiwaną dziś zmianą treści komunikatu, dopuszczającą możliwość redukcji kosztu pieniądza, nie pójdą czyny, a obecny poziom stóp zostanie utrzymany przynajmniej do połowy 2015 roku, gdy spodziewamy się ich wzrostu.

Posiedzenie RPP nie będzie jedynym wydarzeniem mogącym wpłynąć na zachowanie złotego w środę. Pośredni wpływ może mieć, zaplanowana na godzinę 14:15, publikacja raportu ADP o sytuacji na amerykańskim rynku pracy. W czerwcu prognozowany jest przyrost zatrudnienia w sektorze prywatnym o 203 tys., po tym jak w maju było to 179 tys. Dane powinny być zbliżone do rynkowego konsensusu. Wyraźnie lepsze od niego staną się pretekstem do umocnienia dolara. W tym również wobec złotego. Słabsze dane wywołają odwrotną reakcję.

Przyjmując powyższe założenia ws. wyników posiedzenia RPP za słuszne, w lipcu należy oczekiwać ograniczonych wahań złotego na poziomach nieco niższych niż obecne w przypadku EUR/PLN i CHF/PLN i nieznacznie wyższych w przypadku USD/PLN.

Sytuacja techniczna na wykresie USD/PLN od 5 miesięcy nie zmienia się. Kurs konsoliduje się w szerokim przedziale, który od dołu ograniczony jest przez psychologiczną barierę 3 zł, a od góry przez opór na 3,0759 zł. Układu sił nie zmieniło nawet czerwcowe wybicie ponad prawie roczną linię bessy. Był to jedynie sygnał, że obecnie dolar częściej będzie testował okolice 3,07 zł niż 3 zł.

Znacznie więcej dzieje się w ostatnich miesiącach na wykresie EUR/PLN. Po tym jak w czerwcu euro najpierw spadło poniżej 4,09 zł, żeby następnie niesione aferą podsłuchową odbić do ponad 4,17 zł, obecnie prawdopodobnie znalazło ono nowy punkt równowagi w przedziale 4,13-4,17 zł. W średnim terminie wciąż jednak strona podażowa ma przewagę, co każe prognozować powolne osuwanie się kursu EUR/PLN.

Marcin Kiepas