Wtorkowy, poranny handel na rynku złotego przynosi stabilizacje kwotowań po wczorajszej próbie korekty spadkowej na parach x/PLN. Polska waluta wyceniana jest następująco: 4,1605 PLN za euro, 3,0602 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,4200 PLN względem franka szwajcarskiego. Rentowności polskiego długu wynoszą 3,602% w przypadku 10-letnich obligacji.

Początek tygodnia na rynku polskich aktywów przyniósł lekkie odreagowanie ostatnich spadków związanych ze wzrostem ryzyka politycznego w kraju. Lepsze nastroje tłumaczone są ograniczeniem prawdopodobieństwa wcześniejszych wyborów i mocniejszych zmian kadrowych w Rządzie, choć scenariusz ten w dalszym ciągu jest prawdopodobny. Premier Donald Tusk powiedział w poniedziałek, że „działania osób, które zorganizowały nielegalne podsłuchy, miały na celu zdestabilizowanie państwa i rząd nie będzie działał pod ich dyktando”. Polska waluta zyskała również na bazie lepszych nastrojów zagranicznych, jednak krajowe ryzyko w dalszym ciągu jest widoczne w notowaniach. Zgodnie z informacjami od uczestników rynku za umocnieniem złotego w poniedziałek stały większe zlecenia z Londynu oraz wzrost aktywności eksporterów.

W trakcie dzisiejszej sesji brak jest znaczących krajowych, publikacji makroekonomicznych. Inwestorzy na pewno zwrócą uwagę na zaplanowane na godz. 8:15 wystąpienie prezesa NBP w świetle mogących się pojawiać pytań o przyszłość relacji w RPP. Dodatkowo na rynku EM znaczenie mieć będą dzisiejsze prawdopodobne obniżki stóp procentowych (na Węgrzech i w Turcji), która są jednak już częściowo wyceniane przez rynki.

Z rynkowego punktu widzenia, zgodnie z wczorajszym założeniem, obserwowaliśmy ruch korekcyjny na parach x/PLN. Ruch ten potwierdza istotność wsparcia na poziomie 100 pkt. na indeksie BOSSA PLN oraz wskazuje, iż okolice 4,17 PLN stanowią obecnie punkt wsparcia dla polskiej waluty. Kolejne godziny przyniosą najprawdopodobniej dalsze próby umocnienia złotego, z tymże bazując na kształcie wczorajszej świecy ryzyko polityczne w dalszym ciągu obecne jest na rynku i powstrzymuje inwestorów przed nabywaniem przecenionej ostatnio polskiej waluty.

Konrad Ryczko