W środę na rynkach towarowych dominował kolor zielony. Niemniej jednak, na rynkach kilku z nich to podaż była wyraźnie silniejsza i przez to udało się ściągnąć w dół notowania indeksu CRB. Wczoraj ten surowcowy agregat zanotował spadek o 0,26% do poziomu 309,03 pkt. Na minusie zakończyły sesję niektóre towary rolne, podczas gdy metale przemysłowe i szlachetne, a także surowce energetyczne, zanotowały zwyżki cen.

Soja najtańsza od marca

Jednym z towarów, które wczoraj radziły sobie wyjątkowo słabo, była soja. Notowania tego zboża w Stanach Zjednoczonych we wtorek spadły o 1,7% i dzisiaj rano utrzymują się w okolicach wczorajszych minimów. Cena tego zboża znajduje się na najniższym poziomie od drugiej połowy marca br.

Główną przyczyną przeceny soi są prognozy obfitych zbiorów tego zboża w tym roku. Brazylia i Argentyna już obecnie sprzedają na międzynarodowym rynku swoje zasoby soi – zbiory tego zboża w Ameryce Południowej przypadały bowiem na wiosnę i okazały się bardzo dobre, wbrew obawom wynikającym z niekorzystnej pogody w tym rejonie świata.

Co więcej, również zbiory soi w Stanach Zjednoczonych mogą być spore. Warunki do uprawy zbóż w tym kraju są bardzo dobre – według poniedziałkowego raportu amerykańskiego Departamentu Rolnictwa, 73% uprawianej w USA soi jest w dobrej lub bardzo dobrej kondycji (stan na minioną niedzielę). To o 1 punkt procentowy mniej niż tydzień wcześniej, jednak i tak oznacza to najlepszą kondycję zboża w połowie czerwca w całej historii prowadzenia przez departament takich obserwacji.

Spadek cen soi jest opóźniony względem zniżek na rynkach pszenicy czy kukurydzy. Wynika to z faktu, że zapasy tego zboża w USA znajdują się obecnie na wyjątkowo niskim poziomie, w przeciwieństwie do zapasów pozostałych zbóż. Notowania soi są więc wrażliwe na wszelkie sygnały dotyczące kondycji upraw tego zboża w USA.

Częściowa ewakuacja z Iraku

Tymczasem notowania ropy naftowej WTI dzisiaj rano częściowo odrabiają straty z początku tygodnia. Okazuje się bowiem, że sytuacja w Iraku jest na tyle niestabilna, że funkcjonujące tam międzynarodowe koncerny naftowe zaczęły wycofywać z tego kraju swoich pracowników.

Prezes spółki BP potwierdził, że z Iraku wycofani zostali mniej istotni pracownicy tej firmy, jednak koncern kontynuuje tam działalność operacyjną. Pojawiły się także spekulacje o cięciu liczby irackich pracowników przez Exxon Mobil, jednak spółka ta odmówiła komentarza. Działanie spółek pokazuje, że obawiają się one rozprzestrzenienia się konfliktu w północnym Iraku na cały kraj – pomimo zapewnień irackich polityków i policji, że infrastruktura naftowa na południu kraju jest dobrze strzeżona i nie ma zagrożenia dla produkcji i eksportu ropy naftowej w tej części kraju.

Obawy o przyszłość przemysłu naftowego Iraku podtrzymują wysoką cenę tego surowca na rynku. Dalsze poruszanie się cen ropy będzie zależeć przede wszystkim od działań islamistów – tego, czy będą oni starali się opanować Bagdad oraz południe Iraku.

Dorota Sierakowska