W piątek na rynkach towarowych dominowały pozytywne nastroje. Indeks CRB zanotował wzrost o 0,33% do poziomu 305,25 pkt. Liderami piątkowych zwyżek były ceny pszenicy, kawy oraz wieprzowiny, natomiast na minusach znalazły się notowania m.in. miedzi, soi, bawełny oraz kakao.

Spadek importu miedzi do Chin

W piątek nerwowo było na rynku miedzi. Ceny notowanych w Nowym Jorku kontraktów na ten metal spadły o niemal 1,2% – i była to już czwarta zniżkowa sesja z kolei. Podczas ostatniej sesji ubiegłego tygodnia obronić zdołał się poziom wsparcia w okolicach 3,06 USD za funt. Jednak już dzisiaj rano bariera ta nie wytrzymała naporu sprzedających, a obecnie cena metalu jest już niższa niż 3,03 USD za funt. Najbliższym technicznym (i psychologicznym) poziomem wsparcia są okolice 3 USD za funt miedzi.

W pewnym stopniu pesymizm inwestorów na rynku miedzi uzasadniają słabe dane dotyczące importu tego surowca do Chin. W niedzielę opublikowane zostały dane dotyczące majowego handlu zagranicznego w Państwie Środka – pokazały one wyraźny spadek importu wielu różnych surowców i towarów do Chin w porównaniu do kwietnia.

Import miedzi do Chin w maju znalazł się na poziomie 380 tysięcy ton – to o 15,6% mniej niż w kwietniu. Spadek ten można uzasadniać dwojako. Po pierwsze, zwyżka cen miedzi w maju mogła skutecznie zniechęcić część traderów do kupowania tego metalu. Po drugie, nie bez znaczenia pozostaje kwestia dostępności przedsiębiorstw do kredytów w Chinach. Ze względu na wzrost wymagań chińskich banków względem kredytobiorców, możliwości uzyskania kredytu w Chinach się zmniejszyły – a to oznacza mniejszy popyt na miedź, która w Państwie Środka traktowana jest często jako zabezpieczenie kredytu.

Śledztwo w porcie Qingdao

Kwestia zabezpieczania zobowiązań metalami (przede wszystkim miedzią) w Chinach stała się ostatnio wyjątkowo drażliwa. W porcie Qingdao trwa bowiem obecnie śledztwo w sprawie domniemanych oszustw związanych z wykorzystaniem miedzi w celach uzyskania finansowania. Śledztwo to jest efektem oskarżeń o to, że w porcie przechowywana jest mniejsza ilość metalu, niż być powinna – tj. że ten sam zasób miedzi jest wykorzystywany do zabezpieczenia nie jednego, lecz kilku kredytów.

Na wyniki śledztwa trzeba będzie poczekać, jednak nie od dziś wiadomo, że w chińskich magazynach nadzór nad przechowywanymi surowcami nie jest tak ścisły jak w USA czy w Europie. Część firm w związku z zamieszaniem w porcie Qingdao zapowiedziała przeniesienie zasobów miedzi do magazynów LME – to zaś sprzyja dalszym spadkom cen miedzi, bowiem majowe wysokie ceny miedzi wynikały poniekąd z faktu utrzymywania się londyńskich zapasów tego surowca na niskim poziomie.

Zamieszanie związane ze śledztwem może mieć dodatkowe negatywne konsekwencje dla cen miedzi, bowiem może ono wywołać jeszcze większą ostrożność banków w udzielaniu kredytów zabezpieczanych tym metalem.

Dorota Sierakowska