Po dwóch dniach gwałtownej przeceny EUR/USD, sprowokowanej czwartkowym wystąpieniem Mario Draghiego, para ta stabilizuje się. To bardzo krucha stabilizacja.

Kurs EUR/USD po silnej przecenie w czwartek i piątek, wywołanej zapowiedzią dalszego luzowania polityki monetarnej przez Europejski Bank Centralny (ECB), aktualnie konsoliduje się blisko poziomu 1,3760 dolara. Analizując sytuację na wykresie dziennym tej pary, gdzie dostrzeżemy nie tylko gwałtowny odwrót z poziomu psychologicznego oporu na 1,40 dolara, ale też pokonane lokalne minima z drugiej połowy kwietnia, naruszoną 10-miesięczną linię trendu wzrostowego, czy wczorajsze problemy z wygenerowaniem wzrostowego odbicia, należy mieć świadomość, że to bardzo krucha stabilizacja. Dalsze spadki wydają się być jedynie kwestią czasu. Potrzebny jest tylko pretekst do kontynuacji zniżki.

Póki co takim pretekstem nie okazały się poranne dane z Chin. Warto dodać, że dane rozczarowujące. W kwietniu roczna dynamiki produkcji przemysłowej spadła do 8,7% z 8,8% miesiąc wcześniej, a sprzedaży detalicznej do 11,9% z 12,2%. W obu przypadkach były to odczyty poniżej prognoz. Oczekiwano produkcji na poziomie 8,9% R/R, a sprzedaży na 12,2% R/R. Raporty te stawiają pod znakiem zapytania obowiązujące przekonanie, że po zaskakująco słabym I kwartale 2014 roku (wzrost PKB o 7,4% R/R), II kwartał przyniesie zauważalne przyspieszenie wzrostu gospodarczego.

Kolejnym w kolejce raportem do pogrążenia eurodolara jest indeks instytutu ZEW. Zostanie on opublikowany o godzinie 11:00. W maju prognozowany jest jego spadek do 41 z 43,2 pkt. Przy obecnych nastrojach takie i gorsze odczyty mają szansę osłabić wspólną walutę, podczas gdy lepsze nie muszą jej wzmocnić. Jedynie wzrost indeksu mógłby sprowokować odbicie EUR/USD.

Większego wpływu na rynek walutowy nie powinny mieć natomiast zaplanowane na dzisiejsze przedpołudnie wystąpienia szefa i wiceszefowej Bundesbanku. W normalnych warunkach byłyby to główne wydarzenia dnia, ale dzisiejsze wystąpienia związane są z uroczystością pożegnania tej ostatniej z Bundesbankiem. Wydaje się więc, że nie będą zaczepiać one o politykę monetarną ECB.

Wreszcie wpływ na notowania EUR/USD będą mieć popołudniowe dane o sprzedaży detalicznej w USA. W kwietniu prognozowany jest jej wzrost o 0,4% M/M, podczas gdy sprzedaż po wyłączeniu sprzedaży samochodów ma zanotować wzrost o 0,6% M/M. Lepsze dane, a taki wynik wydaje się być bardziej prawdopodobnym scenariuszem, zepchną EUR/USD w dół. Gorsze, analogicznie do sytuacji z indeksem ZEW, nie muszą podnieść kursu.

Dalsze osłabienie euro w relacji do dolara jest realnym scenariuszem nie tylko na gruncie analizy technicznej, ale przede wszystkim na gruncie czynników fundamentalnych. Perspektywa poluzowania polityki monetarnej przez ECB stoi w kontrze do trwającego procesu normalizacji tej polityki przez Fed (jesienią zostanie wygaszony program QE3, a latem 2015 roku można oczekiwać pierwszych podwyżek stóp procentowych). Dodatkowo po słabym I kwartale w USA, za czym stały czynniki pogodowe, kolejne kwartały powinny przynieść wyraźne przyspieszenie wzrostu gospodarczego. To wszystko będzie wspierać "zielonego".

Ewentualny spadek EUR/USD będzie miał w krótkim terminie niekorzystny wpływ na notowania złotego. Należy liczyć się ze skorelowanym osłabieniem złotego do dolara, co ma szansę wywindować kurs USD/PLN w okolice średnioterminowej strefy oporu 3,0580-3,0660 zł. W tym czasie notowania EUR/PLN pozostaną stabilne lub para ta w sposób śladowy będzie rosła. W średnim terminie perspektywa poluzowania polityki monetarnej przez ECB będzie mieć korzystny wpływ na złotego i obok przyspieszenia wzrostu gospodarczego w Polsce będzie głównym czynnikiem stojącym za jego umocnieniem.

O godzinie 09:12 kurs EUR/USD testował poziom 1,3765 dolara, EUR/PLN 4,1814 zł, USD/PLN 3,0376 zł.