Wtorek był już trzecim z kolei dniem, w którym indeks CRB praktycznie stał w miejscu. Wczoraj wartość indeksu ledwo drgnęła (wzrosła o 0,01%) i na koniec dnia wyniosła 307,28 pkt. Na plusie znalazły się ceny m.in. ropy WTI, gazu ziemnego, miedzi, kukurydzy oraz pszenicy. Z kolei na rynkach złota, srebra czy soi dominowali pesymiści.

API: zaskakujący spadek zapasów ropy WTI

Notowania amerykańskiej ropy naftowej West Texas Intermediate wczoraj wzrosły o niemal pół procenta. Dzisiaj rano ta zwyżka jest kontynuowana, a cenie tego surowca udało się powrócić do poziomów trzycyfrowych.

Wzrost cen ropy naftowej WTI do poziomów przewyższających 100 USD za baryłkę to efekt zaskakujących informacji dotyczących zapasów ropy w USA, które pojawiły się wczoraj. We wtorek, jak co tydzień, Amerykański Instytut Paliw (American Petroleum Institute, API) opublikował bowiem swoje wyliczenia dotyczące zmiany zapasów ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych. Według wczorajszego raportu, w minionym tygodniu zapasy te spadły o 1,82 mln baryłek. Te liczby zupełnie nie odzwierciedlały oczekiwań rynkowych – spodziewano się kolejnego wzrostu zapasów ropy naftowej w USA.

Uwagę przyciągnął przede wszystkim fakt, że zapasy ropy w miejscowości Cushing po raz kolejny spadły – według danych API, spadek ten w ubiegłym tygodniu wyniósł 1,46 mln baryłek, a więc w dużej mierze przyczynił się do ogólnego spadku zapasów w USA. Jak wyliczyła Energy Information Administration (EIA, część Departamentu Energii), od stycznia zapasy ropy WTI w Cushing spadły już o 39% do poziomu 25,4 mln baryłek (stan na 25 kwietnia). To oznacza, że zapasy ropy w tej miejscowości są już relatywnie blisko historycznego minimum w rejonie 20 mln baryłek – według analityków Morgan Stanley, dotrą tam w ciągu najbliższych kilku tygodni.

Dzisiaj pojawi się analogiczny raport dotyczący ubiegłotygodniowej zmiany zapasów paliw, przygotowywany przez Departament Energii USA (DoE) i uważany za publikację bardziej wiarygodną, ponieważ bazuje ona na większej liczbie danych. Jeszcze na początku tygodnia oczekiwano, że raport pokaże wzrost zapasów ropy naftowej do poziomów przekraczających 400 mln baryłek, co byłoby najwyższym poziomem zapasów w historii. Jednak wczorajszy raport API stawia te wyliczenia pod znakiem zapytania.

Jeśli również dane DoE zaprezentowałyby spadek zapasów ropy w USA, to cena amerykańskiego surowca przynajmniej w krótkim terminie prawdopodobnie pozostałaby powyżej poziomu 100 USD za baryłkę.

Pszenica na 13-miesięcznych maksimach

Wczoraj wyjątkowo pozytywne nastroje panowały także na rynku kukurydzy i pszenicy. Oba te zboża są pod pewną presją popytu, wynikającą z sytuacji na Ukrainie. Jednak nie tylko – zwyżka ich cen wynika również z danych fundamentalnych, które pojawiły się w poniedziałek.

W przypadku pszenicy wczoraj mieliśmy do czynienia z kolejnym wybiciem się notowań tego zboża na tegoroczny szczyt – tym samym, wczoraj cena pszenicy dotarła do najwyższego poziomu od 13 miesięcy. Dzisiaj rano cena pszenicy delikatnie odreagowuje wcześniejsze wzrosty, jednak i tak utrzymuje się blisko tegorocznego rekordu.

W poniedziałek amerykański Departament Rolnictwa zakomunikował, że po raz kolejny spadła jakość uprawianej w USA pszenicy ozimej – stan na minioną niedzielę pokazuje, że jedynie 31% tego zboża jest w dobrej lub bardzo dobrej kondycji. To jeszcze mniej niż tydzień wcześniej, gdy było to 33%. Żniwa pszenicy w USA przypadają na czerwiec i lipiec.

Dorota Sierakowska