Wczorajszy dzień przyniósł kolejne już w ostatnim czasie potwierdzenie, że złoty pozostaje mocną i odporną na globalne zawirowania walutą. Nie musi to jednak wcale zapowiadać jego silniejszego umocnienia.

Wtorkowy poranek przynosi niewielkie osłabienie złotego do głównych walut, po tym jak wczoraj po początkowym jego silniejszym osłabieniu, ostatecznie jedynie nieznacznie stracił on do wspólnej waluty i umocnił się do dolara. O godzinie 09:20 kurs EUR/PLN testował poziom 4,1670 zł, a USD/PLN 3,03 zł. Wczoraj na zamknięciu było to odpowiednio 4,1637 zł i 3,0284 zł.

W poniedziałek wrócił temat Ukrainy. Wystąpienia prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy, gdzie zajęli oni budynki rządowe m.in. w Doniecku i Charkowie, ogłaszając powstanie Republik Ludowych i zapowiadając niepodległościowe referendum, automatycznie nasunęły skojarzenia z sytuacją na Krymie. To wywołało strach nie tylko przed wybuchem ukraińsko-rosyjskiego konfliktu zbrojnego, ale również wywołało obawy przed silnym wzrostem napięcia geopolitycznego i dalszym rozszerzeniem sankcji wobec Rosji oraz odwetowych rosyjskich sankcji skierowanych przeciwko państwom zachodnim. Temat ukraiński stał się głównym tematem dnia. Było to o tyle proste, że brakowało innych tematów mogących odciągnąć uwagę inwestorów.

Sytuacja na Ukrainie wpłynęła na pogorszenie klimatu inwestycyjnego, co przełożyło się też na osłabienie polskiej waluty. W godzinach popołudniowych zaczęła ona jednak odrabiać straty. Inwestorzy najwyraźniej zdali sobie sprawę, że wschodnia Ukraina nie podzieli losu Krymu. Nie bez znaczenia pewnie też był generalnie dobry sentyment do polskiej waluty.

Wczorajsze zachowanie złotego pokazuje, że pozostaje ona relatywnie silna. Oczywiście w przypadku mocnego i niespodziewanego skoku awersji do ryzyka prawdopodobnie dojdzie do jej osłabienia, ale gdy tylko nastroje nieco się ustabilizują, złoty bardzo szybko odrobi straty. To dobry prognostyk na dalszą część roku, gdy dodatkowo złotego będą wspierały systematycznie poprawiające się wyniki rodzimej gospodarki.

Z punktu widzenia kształtowania się sytuacji technicznej na wykresach USD/PLN i EUR/PLN wczorajsze wahania nic nie zmieniają. Ta pierwsza para już od drugiej połowy lutego pozostaje w szerokiej konsolidacji, którą można zamknąć przedziałem 3,0060-3,0760 zł. W ostatnim czasie nastąpiło zawężenie tej konsolidacji do przedziału 3,0160-3,0460 zł. Od prawie 2 tygodni w konsolidacji tkwi również EUR/PLN. Od dołu zamyka ją poziom 4,1550 zł, a od góry 4,18 zł. Obecnie nie ma poważnych sygnałów zapowiadających możliwość wybicia. Dlatego też pomimo tego relatywnie dobrego zachowania złotego również nie należy oczekiwać wybicia dołem i jego umocnienia.

Dziś, podobnie jak w poniedziałek, temat Ukrainy ponownie będzie odgrywał główną rolę. Wynika to z faktu, że w kalendarium brak jest ważnych publikacji makroekonomicznych. Jednak w odróżnieniu od dnia wczorajszego temat ten już nie będzie generował skoku zmienności. Stąd też zapowiada się spokojny dzień na rodzimym rynku walutowym.

Dziś rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Jego wyniki inwestorzy poznają w środę w godzinach południowych, natomiast jutro o godzinie 16:00 rozpocznie się konferencja prasowa po posiedzeniu RPP.

Rada w żaden sposób nie zaskoczy. Nie tylko nie zmieni stóp procentowych, pozostawiając główną z nich na rekordowo niskim poziomie 2,5%, ale też podtrzyma deklarację nie zmieniania stóp przynajmniej do III kwartału br.

Marcin Kiepas