Z głównych walut o poranku najlepiej radzą sobie euro, jen oraz funt. Euro zyskuje dzięki opublikowanym o godzinie 08:00 danym o sprzedaży detalicznej, które wzrosła powyżej oczekiwań inwestorów.

Wczoraj jeszcze rynek sprzedawał euro na podstawie niższej inflacji u naszego zachodniego sąsiada, a dziś już kupuje ze względu na dane o sprzedaży. W styczniu wzrosła ona o 2,5% w ujęciu miesięcznym i o 0,9% w relacji rocznej. Konsensus rynkowy zakładał odczyty odpowiednio na poziomach 0,8% oraz -1,4%. Co więcej zrewidowano poprzednie publikacje z -2,5% do -2,1% m/m i z -2,4% do -1,5% r/r. Wydźwięk danych jest jak najbardziej pozytywny dla wspólnej waluty. Jednak przed danymi z Niemiec, gdyż w godzinach nocnych polskiego czasu, ukazały się publikacje z Japonii. Te także w większości przebiły oczekiwania rynku. Indeks PMI dla przemysłu za luty wyniosł 55,5 pkt., inflacja CPI (styczeń) r/r 1,4%, bazowa 1,3% (oczekiwano 1,2%), stopa bezrobocia zgodna z konsensusem: 3,7%, wydatki gospodarstw domowych r/r: 1,1% wobec oczekiwań na poziomie 0,2%, produkcja przemysłowa m/m: 4%, konsensus 3%, r/r: 10,6%, sprzedaż detaliczna: 4,4%, konsensus: 3,8%.

Do euro i jena dołącza brytyjski funt, który jest wspierany przez wyższy od oczekiwań odczyt indeksu cen nieruchomości. W ujęciu rocznym ceny wzrosły o 9,4% wobec konsensusu na poziomie 9,0% i poprzedniego odczytu wynoszącego 8,8%. W relacji m/m wzrost był zgodny z oczekiwaniami i wyniósł 0,6%, ale poprzedni odczyt zrewidowano w górę z 0,7 do 0,8%. Od strony technicznej para GBPUSD znajduje się w kluczowym miejscu, gdyż okolice 1,6730 to silny opór dla notowań i gdyby został on przekroczony niewykluczonym byłby wzrost nawet do 1,6800.

Złoty obecnie nieznacznie traci na wartości w relacji do głównych walut i też tak jak cały rynek czeka na godzinę 11:00. Wtedy też poznamy najważniejsze dane tego tygodnia, czyli odczyt inflacji konsumenckiej dla całej strefy euro. Szacuje się, że odczyt wyniesienie 0,7%, ale inwestorzy są nastawieni na publikację niższą (wskazuje na to rynek obligacji oraz kontraktów na stopę procentową). Jeśli odczyt wyniesie 0,7% to na parze EURUSD możemy zobaczyć wzrosty, jeśli 0,8%, to wzrosty powinny być bardzo silne. Natomiast w przypadku publikacji 0,6% spadek może okazać się niewielki, a dopiero publikacja wynosząca 0,5% mogłaby doprowadzić do masowej wyprzedaży EUR. Dane są o tyle istotne, że powinny one wpłynąć na decyzję EBC w sprawie stóp procentowych, którą poznamy już 6 marca.
O godzinie 08:39 za dolara należało zapłacić 3,0359, za euro 4,1667, za funta 5,0807, a za franka 3,4221 złotego.

Daniel Kostecki