Tekst wystąpienia Janet Yellen, który poznaliśmy o godz. 14:30, przyczynił się do chwilowego umocnienia dolara. To głównie reakcja na to, że zdaniem szefowej FED nie ma powodów do wstrzymywania procesu redukcji programu QE3 – to też sygnał, że Rezerwa Federalna optymistycznie zapatruje się na sytuację na rynku pracy, a także wierzy w to, że inflacja będzie powoli wracała do celu na poziomie 2 proc.

W wystąpieniu nie rozwiana została jednak kluczowa kwestia – mowa u to ostatnio coraz bardziej problematycznych dla FED zapisach forward guidance, które zakładały, że po spadku stopy bezrobocia w okolice 6,50 proc., nastawienie banku centralnego w kwestii polityki monetarnej stanie się bardziej „jastrzębie”.

Yellen przyjęła na razie linię Bena Bernanke, który jeszcze przed swoim odejściem dawał do zrozumienia, że do forward guidance nie można podchodzić jak do automatu, a FED nie będzie reagował ws. podwyżek stóp procentowych, dopóki zaczną pojawiać się zagrożenia inflacyjne. Tylko, że tym samym Yellen nie będzie w stanie zmienić oczekiwań rynku, które zakładają pierwszą podwyżkę stóp procentowych już w 2015 r. I im lepsze będą dane makroekonomiczne, jakie będą napływać w najbliższych miesiącach (w tym odczyty PPI i CPI), tym większe będą oczekiwania, że do takiego posunięcia dojdzie wcześniej.

W efekcie całokształt słów Janet Yellen powinien przemawiać za umocnieniem się dolara w ciągu najbliższych sesji. Dzisiejsze zejście EUR/USD w okolice 1,3628 w ciągu kilkudziesięciu minut po publikacji tekstu wystąpienia o godz. 14:30 było naruszeniem wsparcia 1,3640-50. To raczej sygnał słabości trendu wzrostowego, co może zwiększać prawdopodobieństwo budowania lokalnego szczytu EUR/USD w okolicach 1,3680-1,3710.

Marek Rogalski – Główny analityk walutowy DM BOŚ