Treść dzisiejszego wystąpienia, które Janet Yellen oficjalnie odczyta przed Komisją ds. Usług Finansowych Izby Reprezentantów, zostanie opublikowana już o godz. 14:30. Da to więcej czasu Kongresmenom na przygotowanie pytań – tym samym równie ważnym, a być może i najważniejszym elementem dzisiejszego wystąpienia szefowej FED będzie właśnie tzw. sesja Q+A, która rozpocznie się kilkanaście minut po godz. 16:00 i być może potrwa dobre kilkadziesiąt minut.

Czego można się spodziewać po Yellen? Trudno powiedzieć. Do tej pory zawsze była w cieniu swojego szefa, Bena Bernanke, w efekcie razem stanowili mocny i zgrany „gołębi” tandem. Tym samym raczej nie oczekujmy zapowiedzi rewolucyjnego zwrotu w polityce. Niemniej Yellen może okazać się bardziej „pragmatyczna”, niż „gołębia”, co akurat może wesprzeć dolara. Bo raczej nie należy oczekiwać, że zasugeruje ona możliwość dokonywania przerw w procesie redukcji programu QE3. Nie zaproponuje też wiarygodnego pomysłu, jak „obejść” przyjęte przez FED założenia tzw. forward guidance, które zakładały, że w momencie spadku stopy bezrobocia do 6,5 proc., Rezerwa Federalna zacznie się przymierzać do podwyżek stóp procentowych. Sam Ben Bernanke jeszcze przed zakończeniem swojej kadencji powtarzał, że tu nie ma żadnych prostych implikacji, a FED może utrzymywać luźną politykę nawet w momencie spadku stopy bezrobocia znacznie poniżej 6,50 proc. Bernanke zaznaczał też wielokrotnie, iż nie jest to najlepszy miernik sytuacji na rynku pracy (pytanie tylko dlaczego zbudował na nim forward guidance).

Tym samym Yellen zdecyduje się dzisiaj na podobny wariant – oparty o zapewnienia, że inflacja pozostaje niska i FED nie będzie się spieszył z podwyżkami stóp. Tylko, że wtedy trudno będzie przekonać rynek, że do zacieśnienia dojdzie później, niż w połowie 2015 r. Chyba, że w najbliższych miesiącach zobaczymy słabsze dane makro – ale to kłóciłoby się z założeniem, że FED nie zrezygnuje z wygaszenia QE3 do końca roku. Tym samym najpóźniej przy półmetku procesu redukcji tego programu, na rynkach finansowych będzie robić się coraz bardziej nerwowo.

Na razie sytuacja techniczna na BOSSA USD nadal pozostaje trudna dla dolarowych byków. Dzisiaj naruszony został dołek z piątku na 68,64 pkt. Niemniej w ujęciu tygodniowym nadal broni się silne wsparcie, jakim jest rejon 68,60-75 pkt. Wczoraj zwracałem uwagę, że ten tydzień może okazać się kluczowy dla kierunku, jaki obierze dolar w lutym. Potwierdzeniem, że dolar zaczyna znów rosnąć w siłę będzie wyjście ponad opór na 68,95-69,00 pkt.

Marek Rogalski