Poniedziałkowy poranek przynosi stabilizację złotego na poziomach z piątku. Nie jest jednak wykluczone, że po serii pięciu kolejnych dni zakończonych jego umocnieniem, kolejne godziny upłyną pod znakiem korekcyjnego osłabienia.

O godzinie 09:00 kurs EUR/PLN testował poziom 4,1748 zł, a USD/PLN 3,0607 zł. W obu przypadkach są to poziomy zbliżone do zamknięcia poprzedniego tygodnia, zakończonego serią pięciu kolejnych spadkowych dni.

To co stało się przed weekendem na rodzimym rynku walutowym budzi respekt. Polska waluta w sposób zdecydowany odrobiła straty z poprzedniego tygodnia, gdy została przeceniona na fali ogólnoświatowych obaw o sytuację i perspektywy rynków wschodzących, co wiązało się z ucieczką inwestorów zagranicznych. To szybkie odrabianie strat, jakie miało miejsce w momencie gdy zaledwie na chwilę poprawiły się nastroje na rynkach globalnych, może budzić respekt przed siłą złotego. Jest też potwierdzeniem naszej tezy, że w tym roku systematycznie poprawiająca się koniunktura gospodarcza w Polsce, a w drugiej połowie roku również oczekiwania na podwyżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej pod koniec roku, będą wspierać złotego.

Oczywiście w momencie skrajnie złych nastrojów na rynkach (sądzimy, że obawy o rynki wschodzące będą jeszcze jakiś czas się utrzymywać) nic złotego nie ustrzeże przed wyprzedażą. Jednak po pierwsze, będzie ona relatywnie ograniczona w stosunku do tego jakiej przeceny mógłby on doznać jeszcze rok, dwa, czy trzy lata temu. Po drugie, w momencie poprawy nastrojów złoty będzie relatywnie szybko odrabiał straty. I często, będzie odrabiał je z nawiązką.

W ostatnich dniach obawy o rynki wschodzące nieco ucichły. To pozwoliło nie tylko na odreagowanie złotemu, ale też innym walutom krajów zaliczanych do tej grupy. Nie jest wykluczone, że proces ten będzie kontynuowany. Opublikowane w ostatni piątek miesięczne dane o zatrudnieniu w sektorze pozarolniczym w USA ponownie rozczarowały, informując o dużo mniejszym przyroście miejsc pracy niż to szacowano. Dodając do tego kilka innych słabszych raportów z USA uzasadnione są oczekiwania, że na marcowym posiedzeniu FOMC na jeden miesiąc wstrzyma się z ograniczaniem wartości kupowanych obligacji. Jeżeli to przekonanie będzie narastać wśród inwestorów to byłby to pozytywny impuls dla rynków wschodzących.

To jak w przyszłości będzie kształtować się polityka monetarna w USA, zarówno ta w krótkim, jak i długim terminie, mamy nadzieję dowiedzieć się już w najbliższy wtorek. Wówczas Janet Yellen, nowa prezes Fed, przedstawi na forum Komisji Izby Reprezentantów półroczny raport nt. polityki monetarnej. Nie mamy złudzeń, że będzie to polityka kontynuacji misji Bena Bernanke. Z punktu widzenia rynku walutowego jednak istotne mogą być szczegóły. W tym to, czy w marcu dojdzie do kolejnego cięcia QE3, czy jednak FOMC zrobi sobie przerwę w normalizacji polityki monetarnej.

W rozpoczynającym się tygodniu zachowanie i kursy złotego będą kreować głównie nastroje na rynkach globalnych. Nie można jednak zapominać o lokalnych wydarzeniach. Będzie nimi publikacja najnowszych danych o inflacji CPI, raport o PKB za IV kwartał 2013 roku, a także ewentualna rewizja oceny wiarygodności kredytowej Polski przez agencję Fitch.

Marcin Kiepas, Admiral Markets