W ubiegłym, świątecznym tygodniu na rynkach towarowych panowały pozytywne nastroje. Indeks CRB w piątek zanotował wzrost o 0,44% do poziomu 284,16 pkt., kontynuując tym samym zwyżkę trwającą od drugiej połowy listopada.

W centrum uwagi:
• Kolejny spadek zapasów ropy w USA
• Spadnie eksport surowców z Indonezji

Kolejny spadek zapasów ropy w USA

Optymiści dominowali w piątek m.in. na rynku ropy naftowej. Cena europejskiej ropy Brent wzrosła symbolicznie (+0,1%), natomiast notowania amerykańskiej ropy WTI zwyżkowały o niemal pół procenta. Dobra passa strony popytowej na rynku ropy WTI trwa już miesiąc. Grudniowa zwyżka pozwoli cenom tego surowca zamknąć bieżący rok na niemal 10-procentowym plusie.

W piątek kupującym na rynku ropy sprzyjały informacje dotyczące spadających zapasów ropy naftowej w USA. Amerykański Departament Energii (DoE) opublikował wtedy z opóźnieniem swój cotygodniowy raport, w którym podał, że we wcześniejszym tygodniu zapasy ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych spadły o 4,7 mln baryłek do poziomu 368 mln baryłek. Jest to dużo większy spadek niż oczekiwano na rynku (analitycy ankietowani przez Reuters spodziewali się zniżki zapasów o 2,3 mln baryłek). Jest to także odczyt zupełnie niespójny z wtorkowymi szacunkami Amerykańskiego Instytutu Paliw (API), które pokazały wzrost zapasów o 716 tysięcy baryłek.

Tę zniżkę zapasów ropy w USA należy jednak traktować z pewnym dystansem, ponieważ wynika ona przede wszystkim z dążenia do zmniejszenia obciążeń podatkowych wśród amerykańskich podmiotów – zjawiska sezonowego, obserwowanego pod koniec każdego roku. Jest więc prawdopodobne, że również w ubiegłym tygodniu nastąpił spadek zapasów ropy w USA (dokładne dane dotyczące minionego tygodnia pojawią się w piątek).

W długoterminowym horyzoncie czasowym rynek ropy pozostanie pod presją sprzedających. Jak podał Departament Energii, produkcja ropy naftowej w USA jest największa od 1988 roku, a więc od 25 lat.

Spadnie eksport surowców z Indonezji

Wysoki poziom cen utrzymuje się także na rynku miedzi. Cena tego surowca w USA wystrzeliła w górę po środowej przerwie w notowaniach i od tej pory utrzymuje się w okolicach poziomu 3,38-3,39 USD za funt metalu.

Wysokie ceny miedzi to nie tylko efekt optymizmu dotyczącego ożywienia w globalnej gospodarce. Czynnikiem sprzyjającym zwyżkom cen tego surowca jest bowiem także zapowiedziany zakaz eksportu z Indonezji surowców niepoddanych przerobowi, w surowej formie. Zakaz ten ma wejść w życie już w styczniu i z tego, co zapowiadają indonezyjskie władze, ma doprowadzić do znaczącego spadku eksportu surowców z tego kraju.

Działania władz Indonezji miały na celu zmuszenie producentów surowców do przerabiania ich w lokalnych hutach, a nie poza granicami kraju. Jednak w praktyce doprowadzi on do wyraźnego spadku wydobycia surowców w Indonezji, bowiem kraj ten nie posiada infrastruktury wystarczającej do przerobienia surowców w obecnie wydobywanych ilościach. Dlatego właśnie swój sprzeciw wobec nowego prawa tak głośno artykułowały największe firmy wydobywcze funkcjonujące na terenie Indonezji, głównie Newmont i Freeport-McMoRan. Wprawdzie indonezyjskie władze uspokajały, że będzie stosować wyjątki od wprowadzanego w styczniu zakazu, jednak nowe przepisy i tak pokrzyżują plany wydobywcze wielu przedsiębiorstwom górniczym.

W Indonezji działa m.in. jedna z największych na świecie kopalń miedzi i złota – Grasberg. Na razie trudno szacować, o ile zmniejszy się podaż miedzi w wyniku spadku produkcji w Indonezji. Istnieje szansa, że władze tego kraju nie będą długo upierać się przy wprowadzanym zakazie, ponieważ będzie to oznaczało znaczący spadek przychodów budżetowych. Presja popytu na wykresie miedzi może więc utrzymywać się relatywnie krótko.

Dorota Sierakowska