W środę nastroje na rynkach towarowych były zróżnicowane. Zobrazował to indeks CRB, który powędrował w górę o symboliczne 0,09%, przekraczając nieznacznie poziom 281 pkt. Dużo uwagi przyciągał wczoraj rynek surowców energetycznych. Z jednej strony, taniała na nim amerykańska ropa naftowa, a z drugiej strony – wyraźnie podrożał gaz ziemny.

W centrum uwagi:
• Kolejny duży spadek zapasów ropy
• Popyt na gaz wciąż spory
• Indonezja: będzie zakaz eksportu surowców?


Kolejny duży spadek zapasów ropy

Na rynku ropy naftowej najważniejszą publikacją dnia był cotygodniowy raport amerykańskiego Departamentu Energii (DoE), dotyczący zmiany zapasów ropy naftowej w USA. W publikacji tej podano, że w minionym tygodniu zapasy spadły aż o 10,6 mln baryłek. Jest to znacznie więcej niż oczekiwano na rynku (około 3 mln baryłek). Spadek okazał się także gwałtowniejszy niż ten wyliczony przez Amerykański Instytut Paliw w opublikowanym we wtorek raporcie (-7,5 mln baryłek).

Mimo że te dane teoretycznie powinny wspierać stronę popytową na rynku ropy WTI, to wczoraj nie wystarczyły one, by utrzymać jej notowania na plusie. Uczestnicy rynku zdają sobie bowiem sprawę z tego, że spadek zapasów jest wywołany przede wszystkim chęcią uzyskania korzyści podatkowych przez podmioty z rynku naftowego, nie zaś zwiększonym popytem na ropę naftową wywołanym lepszą kondycją gospodarki. Dzisiaj rano notowania ropy naftowej ustabilizowały się, pozostając tuż powyżej technicznego wsparcia w okolicach 97 USD za baryłkę.

Popyt na gaz wciąż spory

Z kolei na rynku gazu ziemnego w USA euforia trwa w najlepsze. Notowania tego surowca wczoraj wzrosły o ponad 2%, a w ciągu ostatniego miesiąca zwyżkowały o ponad 20%. Przyczyną tak dynamicznego ruchu cenowego na wykresie gazu ziemnego były niskie temperatury powietrza w USA, które przyczyniały się do zwiększonego popytu na gaz w celach grzewczych.

Tydzień temu DoE przedstawił wyliczenia zakładające rekordowy tygodniowy spadek zapasów gazu ziemnego w USA. Dzisiaj pojawi się kolejny raport dotyczący zapasów – i znów na rynku oczekiwany jest ich spory spadek. To przyczynia się do obecnego windowania cen surowca.

Indonezja: będzie zakaz eksportu surowców?

Strona popytowa ożywiła się także na rynku miedzi. Ma to związek z politycznym zamieszaniem w Indonezji, skupionym wokół pomysłu zakazu eksportu nieprzetworzonych surowców mineralnych. W praktyce oznaczałoby to wstrzymanie eksportu m.in. rudy miedzi, niklu, węgla i cyny. Według tej propozycji, możliwy byłby eksport jedynie już przetworzonego surowca, jednak w Indonezji nie ma obecnie infrastruktury umożliwiającej przerób surowców do wymaganej formy.

Na rynku miedzi taka decyzja oznaczałaby przede wszystkim brak podaży z piątej największej kopalni tego surowca – Grasberg należącej do koncernu Freeport McMoRan, który zresztą usilnie próbuje zniechęcić indonezyjskich polityków do podjęcia decyzji o zakazie eksportu surowców. Obecne zamieszanie generuje presję na wzrost notowań miedzi, jednak należy podkreślić, że prawdopodobnie jest to wzrost krótkoterminowy. Nawet jeśli władze Indonezji zdecydują się na realizację wspomnianego pomysłu, to niewykluczone, że szybko się z niego wycofają, ponieważ zakaz ten doprowadzi do dużego spadku produkcji surowców w kraju, a tym samym – do utraconych przychodów państwa m.in. z podatków oraz dywidend.

Dorota Sierakowska