Wczoraj na rynkach surowcowych dominował kolor czerwony. Indeks CRB zanotował spadek o 0,14%, spadając tym samym poniżej 278 pkt. Stronie popytowej na rynkach towarów nie pomógł nawet osłabiający się dolar. Zresztą, spadek wartości indeksu CRB mógł być jeszcze większy, gdyby nie wczorajszy wzrost cen większości surowców energetycznych.

W centrum uwagi:
• Cena gazu ziemnego powyżej 4 USD
• Słaby tydzień na rynku pszenicy

Cena gazu ziemnego powyżej 4 USD

W czwartek na rynkach surowcowych szczególną uwagę przyciągał gaz ziemny, który podrożał o ponad 4,3% po informacjach o dużym spadku zapasów tego surowca w USA.

Wczoraj amerykański Departament Energii (DoE) opublikował swój cotygodniowy raport dotyczący zmian zapasów gazu ziemnego w Stanach Zjednoczonych. W raporcie tym podano, że w tygodniu zakończonym 29 listopada zapasy gazu spadły o 162 mld stóp sześciennych. Jest to więcej od prognoz, które zakładały spadek o 146 mld stóp sześciennych (według ankiety Bloomberga).

Trzycyfrowy spadek zapasów zdarza się rzadko – pięcioletnia średnia dla analogicznego tygodnia wynosi 41 mld stóp sześciennych. Co więcej, ubiegłotygodniowy spadek zapasów jest rekordowy – dotychczas największa listopadowa zniżka zapasów miała miejsce w 2000 roku, kiedy to w jednym z tygodni zapasy gazu ziemnego spadły o 148 mld stóp sześciennych.

Na wykresie cen amerykańskiego gazu ziemnego wczoraj widać było gwałtowne wybicie notowań tego surowca ponad opór na poziomie 4 USD za mln BTU. Dzisiaj rano notowania gazu ustabilizowały się w okolicach 4,12-4,13 USD za mln BTU. Kolejny ważny poziom oporu znajduje się dopiero w rejonie 4,34 USD za mln BTU, więc notowania tego surowca mają jeszcze pole do wzrostów. Zresztą, dalsza zwyżka cen wydaje się prawdopodobna, bowiem Stany Zjednoczone dopiero weszły w szczyt sezonu grzewczego, w którym popyt na gaz ziemny jest największy.

Słaby tydzień na rynku pszenicy

Tymczasem zupełnie inne nastroje panowały wczoraj na rynku pszenicy. Zboże to zostało wczoraj przecenione o niemal 1,6% i było jednym z liderów spadków na rynkach towarów. Zresztą, nastroje na rynku pszenicy nie były najlepsze już od początku bieżącego tygodnia.

Na przecenę pszenicy wpływ miało kilka informacji. Po pierwsze, Statistics Canada poinformowało w środę o rekordowych zbiorach pszenicy w Kanadzie w 2013 roku. Są one aż o 38% większe niż zbiory w 2012 roku. Liczba ta sporo przekroczyła także rynkowe oczekiwania.

Po drugie, Australia podniosła prognozę produkcji pszenicy w sezonie 2013/2014. Według ABARES (Australian Bureau of Agriculture and Resource Economics and Sciences), produkcja tego zboża w Australii w bieżącym sezonie wyniesie 26,2 mln ton – jest to o 7% więcej niż zakładały wrześniowe prognozy tej instytucji. Podniesienie prognoz jest zaskoczeniem, bowiem Australia miała ostatnio problemy z pogodą, które budziły obawy o spadek ilości wyprodukowanego tam zboża.

Po trzecie, stronie podażowej pomogły dane dotyczące eksportu zbóż w Stanach Zjednoczonych. Wczoraj w swoim cotygodniowy raporcie, amerykański Departament Rolnictwa (USDA) podał, że w tygodniu zakończonym 28 listopada eksport pszenicy z USA wyniósł 229,2 tysięcy ton. Było to duże rozczarowanie na rynku, bowiem spodziewano się eksportu wynoszącego 450-550 tysięcy ton. Był to także spory spadek względem wcześniejszego tygodnia, kiedy to eksport wyniósł 562,2 tysiące ton.

W rezultacie, o ile dzisiaj sytuacja na rynku pszenicy istotnie się nie zmieni, zboże to zanotuje pierwszy od 3 tygodni spadek cen. Nerwowość na rynku tym utrzyma się jednak także w przyszłym tygodniu – we wtorek opublikowany zostanie comiesięczny raport USDA dotyczący produkcji i zapasów zbóż w USA i na świecie.

Dorota Sierakowska