Wczoraj eurodolar odnotował silne spadki i ustanowił minimum przy 1,3410. Osłabienie odnotowała również polska waluta. Kurs EUR/PLN wzrósł powyżej 4,19, a USD/PLN powyżej 3,12.

Zniżki EUR/USD zaczęły się kilka minut po 16:00, kiedy to agencja Bloomberg doniosła, że Europejski Bank Centralny w razie konieczności dalszego luzowania polityki pieniężnej zdecyduje się na obniżkę stopy depozytowej do -0,1 proc. Kilka minut później kolejnym ciosem w eurodolara stały się słowa Jamesa Bullarda (szefa Fed z St. Louis), który stwierdził, że dobre dane w ostatnim raporcie z rynku pracy zwiększają szanse na zmniejszenie wartości comiesięcznego skupu aktywów prowadzonego przez Rezerwę Federalną już w grudniu bieżącego roku. Dopełnieniem była publikacja protokołu z posiedzenia FOMC.

Członkowie komitetu nie zmienili perspektyw dla amerykańskiej gospodarki. Ich zdaniem w dalszym ciągu należy monitorować kondycję fiskalną, która za kilka miesięcy znów może wywołać chwilowe perturbacje. Wygaszanie programu skupu aktywów będzie uzależnione od danych makro. Na dzis zaplanowana jest publikacja indeksów PMI dla Francji (9:00), Niemiec (9:30) i strefy euro (10:00). Pierwszy z opublikowanych indeksów okazał się gorszy od oczekiwań, co pogłębiło wczorajsze spadki EUR/USD. Obecnie kurs znajduje się tuz poniżej wczorajszego monimum. O 14:30 napłyną dane o liczbie nowo zarejestrowanych bezrobotnych i inflacji producenckiej ze Stanów Zjednoczonych. O 16:00 poznamy natomiast indeks Filadelfia Fed.

Polska: piąty miesiąc wzrostu produkcji.

O 14:00 poznamy wielkość produkcji przemysłowej i inflacji PPI z Polski. Prognozujemy, że w październiku produkcja przemysłowa wzrosła o 4,3 proc. w ujęciu rocznym, co jest wartością podobną do oczekiwań rynkowych (4,4 proc.).

Oznacza to, że produkcja rośnie wolniej niż we wrześniu – mimo tego odczyt na tym poziomie można uznać za kontynuację dobrej passy sektora przemysłowego, który w drugiej połowie roku przyspieszył. Nasza prognoza bazuje na poszczególnych badaniach koniunktury w przemyśle prowadzonych przez GUS. Wskaźnik bieżącej produkcji – najistotniejszy predyktor dla przemysłu – wzrósł do 1,8 pkt. najwyższej wartości od szesnastu miesięcy, co jest wyraźnym sygnałem polepszających się perspektyw dla tej gałęzi gospodarki.

Grzegorz Załęski