W USA trwa wojna nerwów, pomimo tego, że pozostały tylko 3 dni niemal wszyscy są przekonani, że do porozumienia dojdzie na czas. Przynajmniej do kompromisu w sprawie limitu zadłużenia, gdyż budżet jest spychany trochę na dalszy tor. Większość obserwatorów jest zgodna, że decyzja zapadnie niemal w ostatniej chwili i będzie to albo kompromis lub co bardziej prawdopodobne krótkotrwałe wydłużenie by dać sobie więcej czasu na negocjacje.

Tematem tego tygodnia z pewnością będzie sytuacja w USA. Pozostały 3 dni na uchwalenie podniesienia limitu zadłużenia. Bez tego kraj ten będzie musiał zawiesić spłatę zadłużenia, czyli de facto ogłosić niewypłacalność. Obecnie ze względu na kończący się czas republikanie wyszli z propozycją drobnej zmiany, tak by zdobyć dodatkowe tygodnie na osiągnięcie porozumienia. Demokraci na razie odrzucają taką możliwość dążąc do uzyskania od razu kompromisu docelowego.

W tle tego całego zamieszania znajduje się drugie ważne porozumienie. Jest to nie uchwalony od 1 października budżet. Z tego powodu w kraju trwa government shutdown, a pracownicy państwowi którzy nie zajmują się bezpieczeństwem narodowym, osobistym lub finansowym kraju i obywateli znajdują się na przymusowym urlopie. Co ciekawe, brak porozumienia w sprawie budżetu nie jest tak ważny dla rynków walutowych jak ten w sprawie zadłużenia.

Co tak naprawdę blokuje porozumienia? Chodzi o poziom wydatków. Republikanie mocno naciskają na ich ograniczenie, natomiast demokraci chcą ich wzrostu by zrealizować obietnice wyborcze, w tym najkosztowniejszą czyli reformę ubezpieczeń zdrowotnych zwaną obamacare. Dodatkowym problemem jest tzw. tea party. Jest to skrzydło partii republikańskiej o bardzo wolnościowym podejściu do gospodarki. To właśnie oni znacznie radykalizują pozycję republikanów.

Jaki wpływ te wszystkie scenariusze mają na złotówkę? Z jednej strony porozumienie powinno spowodować umocnienie dolara względem euro, co często przekłada się na osłabianie się złotego. Z drugiej strony zmniejszenie awersji do ryzyka powinno wpłynąć na zdecydowane umocnienie naszej waluty. Nie bez znaczenia jest też fakt, że zakończenie tego impasu zapewne przywróci temat ograniczania QE3, który to z pewnością nie pomoże umacniać się złotemu. Efekt tak wielu tak silnych bodźców jest ciężki do przewidzenia.

W dniu dzisiejszym warto zwrócić uwagę na dane ze Strefy Euro. O godzinie 11:00 poznamy zmianę produkcji przemysłowej w ujęciu miesięcznym i rocznym. Warto zwrócić na nie uwagę, gdyż inwestorzy zmniejszyli swoją aktywność czekając na wyjaśnienie sytuacji w USA i odczyt różniący się od oczekiwań może spowodować istotny wzrost aktywności na rynku. O godzinie 14:00 poznamy również podaż pieniądza M3 w Polsce, dane te były jednak znacznie istotniejsze kiedy rynki spekulowały o możliwych zmianach stóp procentowych.

Maciej Przygórzewski, Internetowykantor.pl