Domy maklerskie liczą na redukcję opłat naliczanych przez warszawską giełdę. Nie kryją, że taki ruch poprawi ich rentowność
Aktywa domów maklerskich / Dziennik Gazeta Prawna
Izba Domów Maklerskich, skupiająca większość krajowych biur maklerskich, ma nadzieję, że zarząd GPW do końca września przedstawi nowy niższy cennik. Maklerzy utrzymują, że taką obietnicę otrzymali kilka tygodni temu.
– Chcemy dyskutować o obniżeniu kosztu dostępu do infrastruktury giełdy, tak by była ona bardziej konkurencyjna wobec zagranicznych parkietów – zapowiada Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich.
Dodaje, że celem obniżek jest zarówno poprawa rentowności działalności domów maklerskich, jak i zwiększenie płynności na rynku. Niższe opłaty na GPW jednak nie przełożą się na wydatki klientów biur. Według Markiewicza zarówno klienci indywidualni jak i instytucjonalni, i tak już płacą stawki, które należą do najniższych w Europie. To efekt trwającej przynajmniej kilka lat wojny prowizyjnej między brokerami. W efekcie prowizja za transakcję dla klienta indywidualnego waha się od 19 do 38 groszy, a jeszcze 10 lat temu była nawet dwa razy wyższa.
Z kolei stawki opłat odprowadzanych przez domy maklerskie do GPW są niezmienne od lat. Obecnie za transakcję dom maklerski płaci 0,05 zł. W zderzeniu z opłatami, jakie wnoszą klienci indywidualni, jest nie najgorzej, ale już w przypadku klientów instytucjonalnych nie jest tak różowo. Prowizje pobierane przez brokerów od dużych graczy sięgają ok. 0,08 zł.
Krzysztof Polak z DM Alior Bank na podstawie danych z giełd europejskich wylicza, że opłaty pobierane na warszawskim parkiecie należą do najwyższych w Europie – i to jeśli wziąć pod uwagę zarówno giełdy o porównywalnych wielkościach, jak i większe. Tylko opłaty w Pradze – tamta giełda ma kilkukrotnie niższe obroty i kapitalizację – przewyższają te obowiązujące na stołecznym parkiecie.
GPW jest zdziwiona oczekiwaniami brokerów. – W tym roku wprowadziliśmy już istotne obniżki opłat. Miały mieć charakter stymulatora płynności, ale nie zauważyliśmy niestety takiej korelacji. Nasze działania – wspólnie z domami maklerskimi – muszą się koncentrować na poszerzaniu oferty produktów, jakości usług oraz podnoszeniu płynności, a to jest zdecydowanie bardziej złożone działanie niż proste obniżki opłat – komentuje Adam Maciejewski, prezes GPW. Dodaje, że w ostatnich dniach warszawska giełda konsultowała z domami maklerskimi jedno z nowych rozwiązań związanych z opłatami i bezpośrednim stymulowaniem płynności. – Nad kolejnymi propozycjami pracujemy. Analizujemy też, czy i jak nasze obniżki przekładają się na ofertę dla inwestorów – zaznacza Maciejewski.
Jednak podkreśla, że o atrakcyjności rynku świadczą przede wszystkim inne czynniki, takie jak na przykład ciekawa oferta produktowa, jakość usług czy płynność rynku.
– Koszty transakcyjne i rozliczeniowe są bardzo ważne, ale ich rola nie może być przeceniana – twierdzi Maciejewski.