Piątkowy poranek niewiele różni się od dwóch poprzednich. Zarówno na rynku złotego, jak i na warszawskiej giełdzie obserwujemy korektę ostatnich silnych ruchów, gdy pod dyktando inwestorów zagranicznych aktywa te mocno drożały. Tak samo jak w ostatnich dniach, również dziś rodzi się pytanie, czy realizacja zysków będzie całodzienna.

Nastroje na rynkach globalnych nieco się pogorszyły. U źródeł tego pogorszenia leży przyszłotygodniowe posiedzenia Federalnego Komitetu otwartego Rynku (FOMC). A właściwie obawy z nim związane. Inwestorzy najwyraźniej przypomnieli sobie, że nie jest rozsądne kupowanie akcji i sprzedawanie dolara na kilka dni przed posiedzeniem, podczas którego zostanie zrobiony pierwszy krok w kierunku normalizacji polityki monetarnej w USA. Rynek oczekuje, że FOMC podejmie decyzję o ograniczeniu miesięcznych zakupów obligacji (w ramach QE3) o około 10-15 mld USD z obecnych 85 mld USD miesięcznie. Pierwsze reakcja na tę decyzję pomimo, że jest ona dyskontowana od wielu tygodni, powinna być negatywna. Dopiero po kilku dniach (tygodniu?) należy spodziewać się silniejszego odreagowania.

Pogorszenie nastrojów na światowych giełdach, czego efektem były wczorajsze spadki na Wall Street, czy dzisiejsza przecena na większości giełd w Azji, ściąga w dół również europejskie indeksy. W tym indeksy w Warszawie. Zarówno reprezentujący szeroki rynek WIG, jak i grupujący 20 największych spółek WIG20, tracą po 0,4%. To ograniczona skala przeceny, jeżeli wziąć pod uwagę jak mocno wzrosły oba indeksy na 5-ciu ostatnich sesjach.

Pogorszenia nastrojów na rynkach globalnych, ale też krótkoterminowe wykupienie po tak szaleńczym rajdzie na GPW z ostatniego tygodnia może sugerować, że dziś ostatecznie podaży uda się doprowadzić do całodziennej realizacji zysków. Nie będzie to jednak łatwe. Taka korekta warunkowana jest też tym, że publikowane po południu dane makroekonomiczne z USA (przede wszystkim raport nt. sprzedaży detalicznej i indeks Uniwersytetu Michigan) nie przełożą się na poprawę nastrojów na rynkach globalnych.

Piątkowy poranek przyniósł lekkie osłabienie złotego, co było zarówno zwykłą realizacją zysków, jak i reakcją na gorsze nastroje. Obecnie złoty nieco się umocnił. To na jakich poziomach dzień zakończą polskie pary będzie pochodną trzech czynników. Po pierwsze , nastrojów na rynkach globalnych. Po drugie, notowań EUR/USD. I po trzecie, publikowanych po południu przez Główny Urząd Statystyczny sierpniowych danych i inflacji konsumenckiej w Polsce (prognoza: 1,1% R/R).

Sytuacja techniczna na wykresach EUR/PLN i USD/PLN wskazuje na dużą przewagę strony podażowej. Jednocześnie obie pary są już znacznie wyprzedane, stąd też ryzyko większej realizacji zysków rośnie. Jeżeli nie uda się stronie popytowej doprowadzić do odbicia dziś to z całą pewnością korekta rozpocznie się na początku przyszłego tygodnia. Posiedzenie FOMC będzie temu sprzyjać. W średnim i długim terminie złoty będzie zyskiwał na wartości, a kursy euro i dolara powinny powoli kierować się ku psychologicznym poziomom 4 zł i 3 zł.

Marcin Kiepas, Admiral Markets