Ujawnione przez rząd szczegóły reformy emerytalnej w odniesieniu do Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE) wywołały w środę wyprzedaż akcji na warszawskiej giełdzie, ucieczkę z obligacji i słabe zachowanie złotego. Po tym co stało się wczoraj inwestorzy mogą się zapytać "Jak żyć Panie Premierze?"

Wczorajszym wydarzeniem numer jeden na krajowym rynku finansowym bezsprzecznie była konferencja premiera Donalda Tuska, podczas której została przedstawiona ostateczna propozycja zmian w funkcjonowania OFE. Ten temat jest szeroko komentowany w mediach, więc jedynie dla porządku przypominamy, że cześć obligacyjna zostanie przeniesiona do ZUS, a akcyjna zostanie w OFE. Przyszli emeryci będą mieli prawo wyboru pomiędzy OFE a ZUS. Ponadto na 10 lat przed emeryturą środki z OFE będą przeniesione do ZUS, który zajmie się wypłatą emerytur.

To co zaproponował rząd w istotny sposób nie zaskoczyło. O każdym z tych elementów reformy przecież dyskutowano od miesięcy. Jednak inwestorzy woleli nie ryzykować i po ujawnieniu szczegółów rzucili się do sprzedawania akcji i obligacji. Indeks WIG20, który jeszcze na krótko przed konferencją rządu rósł o 0,8%, zakończył dzień spadkiem o 2,5% do 2308,4 pkt. Rentowność 10-letnich obligacji w pewnym momencie podskoczyła do 4,80% z 4,61% we wtorek pod koniec dnia i była najwyższa od września 2012 roku.
Przecena na rynku długu pociągnęła w dół złotego, który jeszcze rano zyskiwał do głównych walut, odrabiając straty z wtorku. Ostatecznie osłabił się on do euro i lekko zyskał do dolara. To zachowanie pokazuje, że jakkolwiek temat OFE w sposób bezpośredni nie dotyka rynku walutowego, to pośrednio będzie miał negatywny wpływ na niego.

Negatywne emocje wokół reformy emerytalnej nie wygasną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Dlatego w czwartek, przynajmniej w pierwszej połowie dnia, można oczekiwać kontynuacji spadków na giełdzie i wyprzedaży obligacji. Na wartości tracić też będzie złoty. W zasadzie już to mam miejsce. O godzinie 08:53 kurs EUR/PLN testował poziom 4,2761 zł, a USD/PLN 3,2463 zł. Tyle tylko, że jedynie w części jest to efekt gorszego sentymentu na krajowym rynku. W dużo większym stopniu za deprecjacją polskiej waluty stoi spadek EUR/USD poniżej 1,32 (para ta wraca do trendu spadkowego po korekcie w środę) i pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych.

W czwartek temat OFE pozostanie jednym z głównych tematów rynkowych. Jednak nie będzie on jedynym elementem kształtującym nastroje. Ważnym wydarzeniem dla krajowego rynku długu i złotego będzie dzisiejsza aukcja 2- i 5-letnich obligacji o wartości 5-7 mld zł. Pokaże ona jakie faktycznie są nastroje na tym rynku.

Na rynkach globalnych liczyć przede wszystkim będą się posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego i Banku Anglii, publikacja raportu ADP o zatrudnieniu w amerykańskim sektorze prywatnym, czy indeksu ISM dla sektora usług. Nie można też zapominać o rozpoczynającym się dziś dwudniowym szczycie przywódców G20.

Abstrahując od wydarzeń dnia wczorajszego i dzisiejszego należy założyć, że wrzesień będzie trudnym okresem dla inwestorów. Oczekiwanie na ograniczenie przez Fed programu QE3, temat Syrii, ale też i negatywne emocje nagromadzone wokół reformy OFE sprawiają, że trzeba się liczyć ze spadkiem cen akcji i obligacji oraz lekkim osłabieniem złotego. Dobrą informacją je to, że wszystkie te ryzyka znikną najpóźniej w trzeciej dekadzie września. Dlatego też pod koniec września lub na początku października nastąpi rynkowy zwrot. Akcje zaczną drożeć, rentowności polski obligacji spadać, a złoty zacznie zyskiwać.

Marcin Kiepas