Rozpoczynające się dzisiaj coroczne, nieformalne sympozjum bankierów w Jackson Hole będzie mieć znacznie mniejszą wagę, niż w poprzednich latach. Reprezentująca FED, Janet Yellen będzie raczej w cieniu dyskusji – zresztą rynki typują bardziej Lawrence Summersa jako następcę Bena Bernanke. Głównym przedmiotem dyskusji może stać się wpływ wychodzenia FED z programu QE3 na globalne rynki finansowe, zwłaszcza rynki wschodzące.

Tymczasem Brazylijczycy już przystąpili do działań – bank centralny zapowiedział podjęcie działań mających na celu umocnienie reala poprzez transakcje swap warte 60 mld USD. W efekcie piątek przynosi nieznaczne umocnienie walut BRICS, na czym zyskuje także nasz złoty, ale i też pozostałe waluty regionu. Z kolei w Europie rynki dyskutują na temat ostatnich słów Ewalda Nowotnego z Europejskiego Banku Centralnego, którego zdaniem poprawiająca się sytuacja w europejskiej gospodarce wyklucza konieczność dalszego luzowania polityki pieniężnej.

Nowotny nie mówi jednak nic nowego – to, że ECB będzie mniej skłonny do cięć stóp procentowych było wiadome od jakiegoś czasu, a niektórzy uczestnicy rynku sceptycznie podchodzili do słów Mario Draghiego, że stopy procentowe pozostaną niskie przez dłuższy czas. Wydaje się jednak wątpliwe, aby ta główna linia ECB została zmieniona w najbliższych miesiącach, chociaż rynki finansowe będą uważnie słuchać tego, co powie Draghi po posiedzeniu zaplanowanym na 5 września. Na razie jednak słowa Wolfganga Schauble (niemieckiego ministra finansów), że należy pomału rozważać konieczność podwyższenia stóp procentowych, należy traktować jako element niemieckich interesów przed zaplanowanymi na 22 września wyborami do Bundestagu. Stąd też na EUR/USD reakcja jest ograniczona.
Na dziennym wykresie widać typowe rozegranie dla strategii wybicie&powrót, co miało miejsce we wtorek i środę. Stąd też w najbliższych dniach może być bardzo trudno o powrót EUR/USD ponad strefę 1,3375-1,3415. Ważna strefa wsparcia to 1,3275-1,3305, której test jest możliwy na początku przyszłego tygodnia po uprzednim naruszeniu 1,3320.

Mimo, że wczoraj mieliśmy relatywnie dobre publikacje danych PMI dla chińskiego przemysłu, to tamtejsze władze stwierdziły dzisiaj, że II połowa roku może przynieść nieznaczne wyhamowanie dynamiki produkcji przemysłowej za sprawą słabej dynamiki eksportu, a także wolniejszego tempa inwestycji. To nieznacznie zaszkodziło notowaniom AUD/USD, co sprawia, że w kolejnych dniach ta para będzie raczej dążyć w stronę tegorocznych minimów na 0,8840-0,8900. Mocny opór to okolice 0,9070. Ujęcie wskaźnikowe zdaje się potwierdzać scenariusz spadkowy.

Ostatnie dni to wyraźny trend na osłabienie jena. Ruch ten jest wspierany przez oczekiwania, co do zwiększenia działań stymulacyjnych przez Bank Japonii, a ostatnio też przez widoczne odbicie w notowaniach giełdowego indeksu Nikkei225. W efekcie USD/JPY przetestował dzisiaj rano opór w okolicach 99,10. Koniec tygodnia może sprzyjać nieznacznej korekcie – w okolice 98,20-40. Jutro w Jackson Hole planowane jest wystąpienie szefa Banku Japonii – jeżeli Haruhiko Kuroda doda coś nowego do oczekiwań rynku odnośnie polityki QE, to na początku tygodnia jen może nadal tracić. Trend na USD/JPY jest dość silny, a celem są okolice 99,50-100,00.

Marek Rogalski